Trzeci raz społeczeństwo polskie żegna narodowego bohatera, generała broni Wojska Polskiego, Władysława Sikorskiego, Wodza Naczelnego, premiera rządu polskiego na uchodźstwie, który zginął
4 lipca 1943 r. w okolicznościach dotąd niewyjaśnionych, a według oficjalnej wersji, w katastrofie samolotu, zaraz po jego starcie z lotniska w Gibraltarze.
Mimo upływu 65 lat od śmierci i pogrzebu Generała na cmentarzu lotników polskich w Newark pod Londynem, mimo przekazania Polsce w 1993 roku ciała Zmarłego i pogrzebu w Krakowie, w grobach królewskich w krypcie św. Leonarda na Wawelu, rząd brytyjski nie odtajnił dotąd wszystkich dokumentów związanych z tą tragedią.
Przynajmniej na niektóre z pytań, związanych ze śmiercią Generała i osób, które wówczas straciły życie, chce odpowiedzieć IPN w Katowicach, mając do dyspozycji najnowsze instrumenty i techniki badawcze, pozwalające na ustalenie tożsamości zmarłej osoby. Bo - przynajmniej w tym przypadku
- materiałów porównawczych do badań DNA nie brakuje.
By dokonać tych badań, konieczna była ekshumacja zwłok, przykrytych ważącym ponad 2 tony, kruchym i pękającym sarkofagiem ze sławniowickiego marmuru.
Czy gen. Sikorski otworzył listę tych, którzy mieli zginąć za prawdę o katyńskim ludobójstwie? Czy była to rzeczywiście katastrofa?
Podniesienie tego marmurowego przykrycia wymagało skonstruowania specjalnego dźwigu, dostosowanego do niewielkiej przestrzeni krypty św. Leonarda, wypełnionej cennymi sarkofagami polskich królów i bohaterów narodowych.
Trudności techniczne nie mogą się jednak równać z tymi, które są związane ze śmiercią gen. Sikorskiego. Na jakie pytania odpowiedzą badania, których wyników można się spodziewać jeszcze
w tym roku?
To mogą rozstrzygnąć tylko fachowcy: lekarze, historycy, śledczy. Skoro jednak zdecydowano się na tak poważną operację, to widocznie istnieje poważna szansa wyjaśnienia przynajmniej kilku zagadek albo wykluczenia niektórych wersji wydarzeń z 1943 r.
Zasadnicza wątpliwość dotyczy odpowiedzi na pytanie, czy w trumnie leżą rzeczywiście zwłoki gen. Sikorskiego. Można mieć pewność, że na to pytanie padnie ostateczna odpowiedź dzięki badaniom DNA.
Jeżeli się okaże, że nie jest to ciało Generała, lista pytań o tragedię gibraltarską znacznie się rozszerzy, zwłaszcza o sprawców takiego oszustwa i cele, jakim miało ono służyć. Dotarcie do prawdy może się okazać bardzo trudne, a nawet niemożliwe.
W przypadku stwierdzenia, że to prawdziwe szczątki gen. Sikorskiego trafiły na Wawel, można będzie prawdopodobnie odpowiedzieć także na pytanie, czy zginął On w katastrofie samolotu, czy też przed katastrofą został zabity, i ewentualnie, w jaki sposób.
Gdyby nawet udało się uzyskać odpowiedzi na te pytania, to o postaci Generała, tak znaczącej dla walczących na frontach II wojny światowej o wolność Polski, byłoby w nich stanowczo za mało.
Pozostaje pytanie o sprawców moralnych i wykonawców politycznej zbrodni na żołnierzu i człowieku, który domagał się prawdy o ludobójstwie polskich oficerów w Katyniu i kto wie, czy nie stał się przez to pierwszym męczennikiem za prawdę o tej straszliwej zbrodni, skrywanej przez dziesiątki lat przede wszystkim przez Związek Radziecki i jego kraje satelitarne, w tym Polskę, ale także przez Zachód.
Jaki mógł mieć w tym interes Zachód, nie czując winy? Plakaty, jakie rozklejano w czasie Powstania Warszawskiego, mówiły o gen. Sikorskim jako o ostatniej ofierze Katynia.
Wydaje się, że prawda może być inna i że On właśnie otworzył listę tych, którzy mieli zginąć za prawdę o katyńskim ludobójstwie. Czy historia odpowie kiedyś na te dramatyczne pytania, kto
i dlaczego zabił? Czy może była to rzeczywiście katastrofa?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?