https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siostry Mikołajczykówny znowu w Rydlówce. Krakowska premiera książki Moniki Śliwińskiej "Panny z Wesela"

Anna Piątkowska
W sobotę w bronowickiej Rydlówce znowu zagościły córki Jacentego Mikołajczyka uwiecznione przez Wyspiańskiego w „Weselu”.
W sobotę w bronowickiej Rydlówce znowu zagościły córki Jacentego Mikołajczyka uwiecznione przez Wyspiańskiego w „Weselu”. fot. andrzej banas / polska press
„Odważna i praktyczna Anna wierzy w szczęśliwe zakończenia… Jadwiga z natury jest wesoła i pogodna, prędka i energiczna… Marysia… piękna, miała w sobie coś zgaszonego, jakąś melancholię”. Monika Śliwińska powraca do chałupy Jacentego Mikołajczyka, opowiadając o sławnych córkach bronowickiego chłopa, które uwiecznił Wyspiański. Na rynku wydawniczym właśnie ukazała się książka „Panny z Wesela”, a jej krakowska premiera miała miejsce w Rydlówce.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

W sobotę w bronowickiej Rydlówce znowu zagościły córki Jacentego Mikołajczyka uwiecznione przez Wyspiańskiego w „Weselu”. Siostry Annę, Jadwigę i Marię Mikołajczykówny przywołała Monika Śliwińska. Autorka biografii Wyspiańskiego oraz książki o muzach artystów Młodej Polski tym razem przyjrzała się biografiom trzech sióstr z Bronowic, które przeszły do historii jako bohaterki jednego z największych polskich dramatów oraz żony znanych artystów. Jej „Panny z Wesela” to spojrzenie na znaną historię z nieznanej perspektywy towarzyszek życia młodopolskich twórców.

Anna została żoną malarza Włodzimierza Tetmajera, Jadwiga - Panna Młoda z „Wesela” wyszła z Lucjana Rydla, a Maria, czyli Marysia z dramatu, była miłością życia malarza Ludwika de Laveaux uwiecznionego przez Wyspiańskiego jako Widmo.

- Odtworzenie ich losów nie było łatwe i nie udałoby się bez pomocy rodzin Tetmajerów i Rydlów, które obdarzyły mnie ogromnym zaufaniem, udostępniając prywatne i niepublikowane dotąd archiwa rodzinne. Ślady historii sióstr zachowały się w korespondencji dwóch z nich, pamiętnikach krewnych i ówczesnych mieszkańców miasta, wspomnieniach wnuczek i córek moich bohaterek, ale też rozmaitych dokumentach, np. kościelnych – mówiła podczas spotkania z krakowskimi czytelnikami Monika Śliwińska.

„Panny z Wesela” to biografia trzech kobiet, które funkcjonują w polskiej kulturze i historii, poprzez małżeństwa z największymi twórcami tego okresu, ale prawdziwą nieśmiertelność zapewnił im Wyspiański.

- To postaci, które funkcjonują w naszej historii literatury i historii sztuki. Jak długo swój żywot będzie miało „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, tak długo one też będą miały swój żywot literacki – stwierdza autorka.

„Panny z Wesela” to także pasjonująca opowieść o Bronowicach z początku ubiegłego wieku i realiach życia na galicyjskiej wsi. Śliwińska opisała życie trzech dziewczyn wywodzących się z zupełnie innego środowiska niż to, w którym przyszło im funkcjonować, u boku bardzo znanych już w tamtym czasie mężczyzn, zmaganie się z reakcją krakowskiego środowiska i budowanie własnej niezależności. Życie w cieniu „Wesela”.

Autorka podkreśla wielokrotnie, że związki sióstr z młodopolskimi artystami to nie przejaw tak popularnej wówczas chłopomanii, a relacje oparte na miłości, za którą cenę płacili także artyści. Jak pokazuje Śliwińska, walka o związek z kobietą z innego środowiska bywała niezwykle dramatyczna.

Rydlówka to miejsce nieprzypadkowe na spotkanie wokół książki o losach córek Jacentego Mikołajczyka - był to dom Anny i Włodzimierza Tetmajerów, Gospodarza i Gospodyni z „Wesela”, to tu bawili się weselni goście. Z czasem dom stał się własnością Lucjana Rydla i jego żony Jadwigi, czyli Pana Młodego i Panny Młodej z dramatu Wyspiańskiego. Dziś dom pozostaje w rękach rodziny, jest częścią Muzeum Krakowa.

Nieprzypadkowe są także same Bronowice, jako miejsce szczególnego zainteresowania młodopolskich artystów. Autorka wskazuje na wielorakie związki tej oddalonej wówczas o pięć kilometrów od Krakowa malowniczej wsi.

„Panny z Wesela” Moniki Śliwińskiej ukazały się nakładem Wydawnictwa Literackiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Michał Michalczyk
29 kwietnia, 13:51, Michał Michalczyk:

Dobra pozycja, to już trzecia Moniki Śliwińskiej związana z Wyspiańskim i Jego Weselem. Powinna zostać mianowana honorową Bronowiczanką. Opowieść o pannach z wesela wyczerpująca, szkoda tylko, że czytana "obrazem" wprowadza w zakłopotanie. W opisie Jadwiga jest nastoletnią blondynką, a na fotografiach widzimy kobietę w średnim wieku z okrągłą, Czepcową buzią i ciemnymi włosami, tak jakby fotografie datowane na rok 1900 chciały nas wprowadzić w błąd, Tak Jadwiga, 17-nasto letnia Panna Młoda nie mogła wyglądać, pociemniała dopiero w średnim wieku, już będąc Rydlową, a nie panną z Wesela. Zabrakło analizy zestawienia opisu i obrazu. Czytelnik zapamięta Jadwigę taką jak widzi na zdjęciach, datowanych błędnie na rok weselny, albo jeśli datowanie jest poprawne, to fotki pokazują inną osobę. Prof. Jan Rydel zapewnia, że nigdy we wspomnieniach nie była szatynką z okrągłą buzią, wręcz przeciwnie. Jej dzieci i wnuki tez były jasnymi blondynami, pociemnieli dopiero starzejąc się. Tak więc pozycja w opisie dobra, w szacie wizerunkowej sprzeczna z opisem.

Zgłaszam moderatorowi mój komentarz z 29 kwietnia do usunięcia. Problem został wyjaśniony. W ocenie kierownictwa Rydlówki zdjęcia datowane na rok 1900 przedstawiają Jadwigę Mikołajczyk, a odcień włosów to wada fotograficzna.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska