Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skonto Ryga - Wisła Kraków 0:1. Bez zachwytów, ale z wygraną [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Wisła Kraków pokonała w Rydze miejscowe Skonto 1:0 i z taką właśnie zaliczką przystąpi do rewanżowego meczu w Krakowie. Awans do kolejnej rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów jest już na wyciągnięcie ręki.

Skonto - Wisła 0:1 [ZDJĘCIA]

Na Łotwie "Biała Gwiazda" swoją grą na kolana nie rzuciła, ale była zespołem lepszym i wygrała w pełni zasłużenie. Z niezłej strony pokazało się też kilku nowych piłkarzy, którzy debiutowali wczoraj w krakowskiej ekipie.

Wiślacy zaczęli bardzo nerwowo, jakby paraliżowała ich świadomość jak ważny etap sezonu właśnie zaczynają. Choć więc niemal od razu to mistrzowie Polski przejęli inicjatywę na boisku, im akcjom brakowało tempa i przede wszystkim dokładności. Stąd rodziły się straty, z których na szczęście nie wynikało zagrożenie dla bramki Sergieja Pareiki, bo gospodarze sprawiali wrażenie, jakby nie byli za bardzo zainteresowani jej atakowaniem.

Najczęściej Skonto dochodziło więc do trzydziestego metra na połowie Wisły, traciło piłkę i swoją akcję próbowali w odpowiedzi przeprowadzić krakowianie. Trudno ze stwarzaniem sytuacji prócz wymienionych wcześniej mankamentów, sprawiała również niezwykle zagęszczona obrona Łotyszy.
Wiślakom mniej więcej pół godziny zajęło dojście do wniosku, że sposobem na rozrzedzenie takiej defensywy może być rozciąganie gry i jak najwięcej ataków skrzydłami. Sygnał do nieco szybszego natarcia dał w 31 minucie Maor Melikson, który zbiegł do środka właśnie ze skrzydła i huknął z kilkunastu metrów. German Malins nie utrzymał piłki w rękach, ale Cwetan Genkow nie zdołał dobić strzału kolegi. To był jednak moment, od którego Wisła zaczęła wyglądać lepiej.

Po chwili z dystansu strzelali najpierw Michael Lamey, a następnie Radosław Sobolewski. Obrona Skonto zaczęła trzeszczeć i w końcu w 40 minucie rozsypała się, choć trzeba przyznać, że w szczęśliwych dla Wisły okolicznościach. Po rajdzie Lameya prawą stroną i jego dośrodkowaniu Remars Rode skierował bowiem piłkę do własnej bramki. Skonto przed przerwą odpowiedziało jedynie mocnym strzałem Aleksandrsa Fertovsa, z którym jednak bez większych problemów poradził sobie Pareiko.
Drugą połowę wiślacy zaczęli lepiej, tak jakby strzelony przed przerwą grą wreszcie odsunął gdzieś na bok nerwy. Mistrzowie Polski wreszcie pokazali też kilka miłych dla oka akcji. Brakowało tylko jednego - bramek.

I szkoda, bo być może gole ostudziłyby gospodarzy, a tak im bliżej było końca zaczęli poczynać sobie coraz śmielej. Co prawda Skonto nie miało jakichś znakomitych okazji, ale ciężar gry w końcówce meczu przeniósł się jednak nieco bliżej bramki Wisły. Ta końcówka była zresztą dość dramatyczna dla obu stron. Najpierw z boiska z czerwoną kartką wyleciał Ikris Lajzans. Po chwili na noszach opuścił je na noszach Maor Melikson. Okazało się, że Izraelczyk złamał palec u ręki. Aż i tylko, bo strata tak ważnego piłkarza na dłużej byłaby bardzo poważnym osłabieniem.

Na razie jednak krakowianie mogą już myśleć o wtorkowym rewanżu ze Skonto.

Skonto Ryga - Wisła Kraków 0:1 (0:1)
Bramka: Rode 40-samob.
Sędziował: Menashe Masiak (Izrael).
Widzów: 5200.
Skonto: Malins - LaizansIII, Rode, Smirnovs, Kacanovs - Mingazov, Tarasovs, Fertovs, Petersons (66 Smart) - Sabala (76 Blanks), Karasauskas (63 Fabio).
Trener: Marians Pahars.
Wisła: Pareiko - Lamey, Jaliens, Chavez, Paljić - Sobolewski, Wilk, Melikson (86 Garguła) - Małecki, Genkow (75 BitonI), Iliev.
Trener: Robert Maaskant.

Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**

Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**

Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska