Andrzej Skupień (czwarty na liście Konfederacji) domagał się, aby Arkadiusz Mularczyk usunął z przestrzeni publicznej wszystkie materiały wprowadzające w błąd wyborców, wpłacił 30 tys. zł na rzecz Hospicjum Jezusa Miłosiernego w Zakopanem oraz sprostował w mediach informacje. Przed sądem skupień odpowiadał sam, natomiast nieobecnego Arkadiusza Mularczyka reprezentowała radca prawna Anna Szczerba-Ruchała. Jeszcze przed rozprawą strony uzupełniały wnioski dowodowe. Sąd nie uwzględnił ekspertyzy językoznawczej i dotyczącej marketingu politycznego, o co wnosiła pełnomocnik posła, oraz prawomocnego orzeczenia sądu, który bliźniaczą sprawę (wówczas posła skarżył Jaku Bocheński z Wiosny) rozstrzygnięto na niekorzyść Arkadiusza Mularczyka, jakie przedstawił Skupień.
- Jestem trochę rozczarowany, że nie ma dziś wyniku sprawy – komentował po wyjściu z sali Andrzej Skupień. – Nie rozumiem grania na czas obozu pana Mularczyka, który zaskarżył decyzję o przeniesienie sprawy z Karkowa do Nowego Sącza. Mam nadzieje, że podobnie jak we wcześniejszej sprawie kandydata Wiosny, sąd przyzna mi rację i nakaże sprostować Arkadiuszowi Mularczykowi informację, że jest jedynym kandydatem z Podhala do Parlamentu Europejskiego.
Wynik rozprawy poznamy 24 maja o godz. 8.
FLESZ - Wybory do Parlamentu Europejskiego. To musisz wiedzieć
