W Planicy obowiązki trenera reprezentantów Norwegii w skokach narciarskich pełni Magnus Breivig – asystent Alexandra Stoeckla od 2011 roku.
– Nie będę tu jako trener, ponieważ zastępuje mnie ktoś inny. Chcę sie spotkać z międzynarodową rodziną skoków narciarskich, w której wszyscy się dobrze znamy, a zakończenie sezony to świetna okazja
– powiedział Stoeckl dziennikowi „Dagbladet”.
Norwescy skoczkowie wyrazili brak zaufania do Stoeckla
Austriacki trener jest nieobecny na zawodach Pucharu Świata od połowy lutego, po tym gdy norwescy skoczkowie wyrazili brak zaufania do niego i zażądali od federacji narciarskiej NSF zastąpienie go innym szkoleniowcem.
Stoeckl trenował norweskich skoczków od 2011 roku i ma kontrakt z NSF do 2026 roku, lecz, jak zwracają uwagę nowreskie media, znajduje się w procesie zakończenia współpracy z federacją narciarską.
Strony nie chcą komentować przebiegu tego procesu.
Stoeckl otrzymał już jedną oficjalną propozycję, ale odmówił
Niektóre media zasugerowały, że obecność Stoeckla w Planicy jest częścią poszukiwań nowego pracodawcy po tym, jak przed kilkoma dniami potwierdził na łamach „Dagbladet”, że już otrzymał jedną konkretną propozycję.
– Nadeszła od federacji narciarskiej Kazachstanu, lecz odmówiłem
- ujawnił Stoeckl, który wynieniany jest jako jeden z głównych kandydatów Polskiego Związku Narciarskiego (PZN) do objęcia obowiązków dyrektora sportowego kadry polskich skoczków.
W piątek w Planicy odbędzie się pierwszy konkurs indywidualny na mamuciej skoczni.
