Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenie Kin Studyjnych apeluje o pomoc. Minister Gliński: „Musimy wszyscy poddać się rygorom”

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
W czterech salach kina Kika mogą w restrykcjach żółtej strefy przebywać łącznie 32 osoby.
W czterech salach kina Kika mogą w restrykcjach żółtej strefy przebywać łącznie 32 osoby. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
„Kina działają, ale my stoimy w obliczu olbrzymiego kryzysu” - informuje Stowarzyszenie Kin Studyjnych, apelując o podjęcie działań niezbędnych dla dalszego funkcjonowania branży filmowej. „Przesadne restrykcje” mówią artyści o obostrzeniach żółtej strefy dotyczących kin i teatrów, i wyliczają konsekwencje, które poniesie nie tylko branża filmowa.

FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek

- Kina działają i będą działać póki starczy im środków i nie braknie oferty filmowej, ale nie da się ukryć, że stoimy w obliczu ogromnego kryzysu. Bez odgórnych rozwiązań systemowych, stabilnego line-upu premier i zwiększenia limitów widowni na salach wiele kin nie przetrwa kolejnego kwartału - mówi Marlena Gabryszewska prezeska Stowarzyszenia Kin Studyjnych.

Stowarzyszenie Kin Studyjnych wraz Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, Krajową Izbą Producentów Audiowizualnych i Gildią Reżyserów apelują więc o wsparcie finansowe dla kin oraz podjęcie działań niezbędnych dla dalszego prawidłowego funkcjonowania branży filmowej.

Kina obłożone restrykcjami sanitarnymi świecą pustkami, a to miejsca, w których nie tylko ogląda się filmy z sentymentu za małym kinem, ale też realizowane bywają różnorodne projekty kulturalne od premier kina artystycznego z całego świata, przez wieczory autorskie, cykle filmowe, po spotkania z ludźmi świata kultury. Kina studyjne zapewniają filmową różnorodność.

Artyści związani z filmem i teatrem, który znalazł się w podobnej sytuacji, mówią o „przesadnych restrykcjach”.

10 postaci związanych z Krakowem, które musiały stąd wyjecha...

- Mam cztery sale w Kice, w tym momencie mogę przyjąć 3 osoby, 5 osób, 12 osób i 12 osób, razem 32 osoby. Natomiast w weselu w Krakowie może brać udział 75 osób. U mnie w kinie oznacza to, że w przypadku 12 osób na 50-osobowej sali, mniej więcej co 3 metry siedzą ludzie, bo jest co drugie miejsce, co drugi rząd. Natomiast na weselu mogą się całować po twarzach i śpiewać sobie do ucha. Absurd tej sytuacji polega na tym, że środki powzięte są absolutnie niewspółmierne dla kościołów, wesel i chrzcin oraz dla kultury - podkreśla Bogdan Balicki z Fundacji Wspierania Kultury Filmowej Cyrk Edison, która prowadzi w Krakowie kina Agrafka oraz Kika. I dodaje: - Nikt do tej pory nie ujawnił żadnej informacji na temat zakażenia w kinie.

Minister Gliński odpowiada na to: „Musimy wszyscy poddać się rygorom”. Takie słowa mogliśmy usłyszeć we wtorek w porannej rozmowie w RMF. Minister dodał także, że zasięgnął opinii w GiS-ie, w kwestii zwiększenia liczby osób na salach kinowych i teatralnych i usłyszał odpowiedź odmowną.

Jednak niewspółmierne do zagrożenia ograniczenie miejsc to niejedyny problem, jaki widzą właściciele kin. „Ograniczenia te powodują nie tylko pogorszenie sytuacji ekonomicznej kin, ale mają realny wpływ na decyzje producentów i dystrybutorów dotyczące kalendarza jesiennych i zimowych premier „ - podkreśla Stowarzyszenie Kin Studyjnych.

- Dystrybutorzy i producenci będą próbowali wstrzymywać filmy, dokładnie to jak robią to Amerykanie. Będziemy czekać, aż liczba miejsc będzie potencjalnie na tyle duża, żeby warto było wpuścić film do kina - podkreśla Bogdan Balicki.

Tak stało się np. z jedną z najbardziej oczekiwanych premier ostatnich miesięcy - na początku października dystrybutor najnowszego filmu o przygodach Jamesa Bonda przełożył premierę „No time to die” na wiosnę przyszłego roku.

Ale obecnej sytuacji kin nie zmieniłoby, zdaniem Balickiego, wprowadzenie dziś na ekrany dużych amerykańskich produkcji. Premierowe filmy „Pętla” Patryka Vegi i „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” wprawdzie przyciągnęły widzów do kin, ale z wynikiem, którym przed pandemią nie byłby powodem do dumy.

- Podwyższenie limitu dostępnej widowni, to jedynie pudrowanie rzeczywistości - potwierdza Renata Pawlusińska, kierownik programowy kina Kijów. - Czekamy na szczegóły jakiegokolwiek programu pomocowego dla kin. Instytucje artystyczne, teatry, filharmonie, opery etc. doczekały się swojego programu rekompensat... jeszcze z niego nie skorzystały, ale program już jest. Kina, póki co, bez cienia rzeczywistego wsparcia…

- Wierzymy w potrzebę istnienia kina. Mimo iż żyjemy w czasach, w których dostęp do materiałów audiowizualnych jest szybszy i łatwiejszy niż kiedykolwiek, niczym nie zastąpimy wyrwy emocjonalnej i wspólnotowej, jakiej doświadczymy, jeśli rynek kinowy w Polsce upadnie - podsumowuje Marlena Gabryszewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska