- Rodzice z dużą wyrozumiałością przyjęli nasz apel - mówi Anna Kwapień, szefowa ZNP w trzech gminach powiatu proszowickiego, obejmującego Proszowice, Radziemice, Pałecznicę.
Z sześciu szkół w tych gminach, do strajku przystąpiła tylko SP nr 2. Tu uczniami, którzy przyszli do szkoły opiekują się nauczyciele nieuczestniczący w proteście. Zrozumienie też wykazali rodzice dzieci w innych szkołach powiatu. W SP w Koszycach i Książnicach Wielkich nie było ani jednego ucznia, natomiast do przedszkola przyprowadzono dwójkę dzieci.
- Po wprowadzeniu reformy bardzo trudno się pracuje. Nauczyciele łączą pracę w kilku szkołach, klasy są przepełnione - tak m.in. uzasadnia strajk Bożena Węgrzyn, prezes ZNP w tej gminie.
- My nie chcemy strajkować, ale pracować - podkreśla Wojciech Turzyniecki, szef ZNP w Oddziale Nowe Brzesko, gdzie strajkują nauczyciele we wszystkich trzech SP. Wczoraj niewiele dzieci przyszło do szkół, gdzie nauczciele prowadzą tylko zajęcia opiekuńcze.
W powiecie miechowskim, w gm. Miechów z sześciu SP, dwie przystąpiły do ogólnopolskiego strajku: w Bukowskiej Woli oraz nr 2 w Miechowie.
Ponieważ zdecydowała się na to część nauczycieli, zajęcia odbywają się normalnym trybem. Władze zapewniają, że egzaminy dla ósmoklasistów oraz gimnazjalistów zostaną przeprowadzone zgodnie z ustalonym wcześniej terminem. Także zorganizowanie egzaminów zapewniają dyrektorzy szkół w innych gminach, gdzie też przegłosowano akcję strajkową, np. w Kozłowie i Racławicach.
Nauczyciele uważnie śledzą co dzieje się w Centrum Dialogu, licząc na pozytywny odzew rządu na ich protest.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Co zrobić z dzieckiem w czasie strajku?
