Strzela gole dla Sandecji. Chwali się sylwetką, ale na pierwszym miejscu stawia rodzinę

Jakub Wróbel urodził się w Dąbrowie Tarnowskiej. Tam stawiał swoje pierwsze piłkarskie kroki rozwijając strzelecki talent w barwach Unii Tarnów. Dość szybko awansował do seniorskiej kadry tarnowskiego klubu. Wiosną 2012 roku jako 18-letni młodzian na boiskach trzeciej ligi w barwach wspomnianej Unii zanotował sześć ligowych bramek w trzynastu występach. W swoim piłkarskim CV Wróbel ma obecnie aż 11 klubów. To m.in. Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Radomiak Radom, Stal Mielec czy ŁKS Łódź, czyli zespoły z różnych części Polski.

Zawodnik 34-krotnie miał okazję wystąpić na boiskach ekstraklasy, ale na tym szczeblu nie zanotował bramki. Lepiej idzie mu za to w pierwszej lidze. Przykładowo w kampanii 2018/2019 jako zawodnik Garbarni Kraków (jesienią) i GKS 1962 Jastrzębie (wiosną) zdobył łącznie dziewięć bramek.

W bieżącym sezonie jako snajper Sandecji Nowy Sącz strzelił po dwa gole w lidze (dołożył też asystę) i w Pucharze Polski. Ostatni raz na listę strzelców napastnik, który do Nowego Sącza przybył z Resovii, gdzie spędził 1,5 sezonu, wpisał się w listopadowym starciu z Zagłębiem Sosnowiec, które „Duma Krainy Lachów” wygrała aż 4:1. Gracz 13-krotnie wychodził na plac gry w pierwszym składzie.

Portal Transfermarkt.de wycenia Jakuba Wróbla na 100 tys. euro. Piłkarz ma ważny kontrakt z Sandecją do 30 czerwca br. Tej zimy zyskał konkurenta w ataku. Sądeczanie pozyskali bowiem reprezentanta Estonii Roberta Kirssa, który zdaje się być faworytem do gry z przodu. Czy słowacki trener Stanislav Varga znajdzie miejsce w składzie dla dwóch atakujących?

Sportowy24.pl w Małopolsce