Szpitale w całej Małopolsce zaciskają pasa. I tak wysokie już rachunki za prąd od nowego roku mają wzrosnąć o kolejne kilkadziesiąt procent. Drastyczne ceny zmuszają więc dyrektorów lecznic do analizy, ale przede wszystkim działań jak obniżyć koszty bez narażania pacjentów.
- Około miesiąca temu powołaliśmy grupę, która zajęła się poszukiwaniem rozwiązań oszczędnościowych. Z uwagi na fakt, że stary budynek szpitala w ubiegłym roku przeszedł kapitalny remont, w trakcie którego zastosowano najnowocześniejsze oświetlenie, zdecydowaliśmy się tylko na wymianę żarówek na jeszcze bardziej energooszczędne na korytarzach, gdzie również zainstalowaliśmy czujniki czasowe. Zrezygnowaliśmy także z częściowego podświetlenie budynku szpitala w godzinach nocnych. Dzięki tym rozwiązaniom udało nam się zmniejszyć zużycie energii o około 10 proc – wylicza Stanisław Stępniewski dyrektor Szpitala Dziecięcego św. Ludwika w Krakowie.
I dodaje, że placówka ma także w najbliższych planach przeprowadzenie wewnętrznego audytu energetycznego.
- Być może uda nam się wprowadzić jeszcze jakieś rozwiązania przed najbardziej newralgicznym, jeśli chodzi o zużycie energii, okresem zimowym. Zdrowie oraz komfort hospitalizacji naszych pacjentów jest dla nas nadrzędną wartością, dlatego z całą pewnością mogę zagwarantować, że żadne z naszych działań nie odbije się negatywnie na ich leczeniu.
Rachunki wyższe kilkukrotnie
Na wymianę żarówek zdecydowali się także przedstawiciele Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie. Gigantyczne wzrosty cen prądu odczuł również szpital dziecięcy w Prokocimiu.
- We wrześniu ubiegłego roku za prąd płaciliśmy ponad 450 tys. złotych. W tym roku za ten sam miesiąc otrzymaliśmy rachunek na kwotę ponad 1 mln 670 tys. Wzrost jest ponad trzykrotny. Oszczędzamy więc na wentylacji i klimatyzacji. Urządzenia te są włączane tylko wtedy, kiedy faktycznie są potrzebne. Ponadto zamontowaliśmy także czujniki ruchu, dzięki którym światło automatycznie się wyłącza w momencie, gdy np. nikogo nie ma na korytarzu – tłumaczy Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
Niższa temperatura
Receptą na drogi prąd, po którą coraz częściej sięgają szpitale, są także alternatywne źródła energii, jak chociażby panele fotowoltaiczne. Na ich montaż zdecydował się m.in Krakowski Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II.
- Część zamontowanej infrastruktury już działa, natomiast całościowe jej przekazanie do eksploatacji nastąpi niezwłocznie po zakończeniu prac. Dzięki tym zmianom uda nam się ograniczyć zużycie energii o około 20 proc. Projekt jest współfinansowany ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020 - mówi prof. Grzegorz Gajos, Pełnomocnik Dyrektora Szpitala ds. Edukacji i Współpracy z Mediami.
To jednak nie jedyne kroki, na które postawiono w placówce. Równolegle wymieniane są centrale wentylacyjno-klimatyzacyjne na urządzenia z odzyskiem ciepła, okna i drzwi na bardziej zaawansowane technologicznie, a także prowadzone są prace mające za zadanie docieplenie budynków.
- Ponadto obniżyliśmy temperaturę w salach konferencyjnych do 20 stopni, a w pomieszczeniach, w których są organizowane spotkania wewnętrzne – jeśli nie odbywają się spotkania, kaloryfery są ustawione na tzw. śnieżynkę, najniższą możliwą temperaturę. Grzenie kaloryferów włączamy dopiero przed spotkaniami – dodaje prof. Gajos.
Lista oszczędności jest długa
Lista oszczędności, na które decydują się poszczególne szpitale, jest imponująco długa, w wielu z nich jednak już bardziej oszczędzać się nie da.
- W „Żeromskim” nie tylko teraz, ale zawsze staraliśmy się szukać oszczędności w wydatkach za media, w tym prąd. Od co najmniej dwóch lat zakupujemy energooszczędne żarówki. Planowaliśmy także montaż paneli fotowoltaicznych, ale niestety konserwator zabytków nie wyraził zgody na ich montaż na dachu szpitala. Nie wykluczamy, że będziemy się starali, by ponownie rozpatrzono naszą prośbę ze względu na drastyczny wzrost cen — tłumaczy Anna Górska, rzecznika szpitala im. S. Żeromskiego w Krakowie.
Zarządzający szpitalami zgodnie przyznają, że większe koszty energii nie są jedynym problemem, bo rosną także koszty wyżywienia pacjentów, nierefundowanych leków, sprzętu jednorazowego czy papieru potrzebnego do tworzenia dokumentacji. Wzrost cen energii w lecznicach ma złagodzić tzw. tarcza ochronna, która od 1 grudnia ma zagwarantować stałą cenę za prąd, jednak jak wyliczają w lecznicach rachunki spadną niewiele w stosunku do cen sprzed podwyżek.
Czy Polsce grozi blackout?

- Zatopione Skawce. Wieś na dnie Jeziora Mucharskiego
- Sekrety hotelu Forum. Zazdrościła go nam cała Polska!
- Tak wygląda nowy grobowiec rodziny Koral - twórców „lodowego imperium”
- Horoskop miesięczny na listopad 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Tunel na nowej zakopiance będzie otwarty na listopadowy długi weekend?