Rodowicz dostała wielki talent, który bronił się w szarych latach PRL, i który sprawdził się w wolnej Polsce. Nie musi dorabiać martyrologii, bo nie była na froncie walki z ówczesną władzą. Ani też nie była jej tak bliska jak inna gwiazda tamtych czasów, Helena Vondrackova. Maryla miała przywileje (paszport), ale to raczej rządzący ogrzewali się w blasku popularnej osoby. To się akurat nie zmieniło do dziś.
Lider T.Love Muniek Staszczyk wie o tym, dlatego odżegnuje się od aliansów z politykami, nawet jeśli są jego kolegami.