FLESZ - Czesne nie zostanie obniżone
„Gdyby to ode mnie zależało, to Ty byś teraz męczył się nad przemówieniem…” – pisała Wisława Szymborska w liście do Zbigniewa Herberta po otrzymaniu oficjalnego telegramu z gratulacjami z okazji przyznania Nagrody Nobla. Wiadomość przesłana do poetki 6 października 1996 roku otwiera i wieńczy przeniesioną na scenę opowieść o dwojgu poetów, których połączył nie tylko czas, literacki talent, wspólne poczucie humoru, ale i przyjaźń, epistolarny flirt czy po prostu pełne żartów koleżeństwo.
Ślady tej niezwykłej relacji zachowały się dzięki prowadzonej przez ponad 40 lat korespondencji. Teraz listy Wisławy Szymborskiej i Zbigniewa Herberta opatrzone komentarzem Ryszarda Krynickiego i wydane przez a5 pod tytułem „Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie” stały się punktem wyjścia dla spektaklu „Kochana Wisełko, Najdroższy Zbyszku”, który w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie reżyseruje Mikołaj Grabowski. Scenariusz przedstawienia na motywach tych listów napisał Tadeusz Nyczek.
- Mamy do czynienia z fantastycznymi tekstami, zabawnymi, czasem tragicznymi – mówi Mikołaj Grabowski. - Historia zamyka się wokół życiorysu poetów - ekstrawertyka, człowieka zabawowego, chłonnego, szalejącego po Europie i świecie, odwiedzającego muzea i biblioteki oraz poetki żyjącej w skromnym mieszkaniu w Krakowie, redaktorki prowincjonalnego pisma „Życie Literackie”. I nagle wbrew wcześniejszym przypuszczeniom to właśnie poetka z Krakowa dostaje Nobla. Ten chichot historii daje się tutaj silnie odczuć i w gruncie rzeczy jest lejtmotywem całego przedstawienia – dodaje reżyser.
Opowieść ujęta klamrą krótkiego telegramu pozwala śledzić nie tylko rosnącą zażyłość, ale także wspólne kody i szyfry poetów, zabawy słowne, wreszcie - kontekst społeczno-polityczny i dystans do rzeczywistości PRL-u.
W rolę Wisław Szymborskiej wciela się Katarzyna Krzanowska, a Zbigniewa Herberta zagra Jacek Romanowski. W spektaklu pojawią się fragmenty poezji, wykorzystane jest także archiwalne nagranie wiersza „Przesłanie Pana Cogito” przeczytane przez Herberta na kilka miesięcy przed śmiercią, zachowane na płycie „Zbigniew Herbert czyta swoje wiersze”.
Jak zapewnia Mikołaj Grabowski, ani napięta atmosfera w teatrze, ani pandemia nie wpłynęły na pracę nad przedstawieniem. - To spektakl dwuosobowy i na małej scenie. Próby zaczęły się wiosną, potem wróciliśmy do prób w czerwcu, a w sierpniu wiedzieliśmy, że do tej premiery dojdzie, oczywiście jeżeli żadnemu z aktorów nie przydarzy się nic nagłego. Na razie to nam nie przeszkadzało - przyznaje.
- Co oni wyprawiają?? Oto Najlepsze MEMY o kierowcach! Zobaczcie
- Kolejny potwór wyciągnięty z Wisły! Ta ryba przeraża
- Oto najdziwniejsze nazwy polskich wsi. W niektóre aż trudno uwierzyć
- TOP 15 ginekologów w Krakowie wg ZnanyLekarz.pl [LISTA]
- Kraków. W końcu rozpocznie się przebudowa al. 29 Listopada! Tak będzie wyglądać
- Atrakcyjne mieszkanie na wynajem. Tak internauci kpią z ogłoszeń [MEMY]
