FLESZ - Bez wizy do Turcji
Asystent przesiadkowy będzie pierwszym takim systemem stosowanym w komunikacji miejskiej na terenie kraju. Jego pomysłodawcą i autorem jest prezes tarnowskiego MPK, Jerzy Wiatr.
- Jesteśmy w trakcie wymiany komputerów w autobusach, czyli jednostek, które zarządzają pojazdami. Te nowe mają większe możliwości i można do nich dodawać nowe pomysły. Dlatego wymyśliłem i zaprojektowałem asystenta przesiadkowego - mówi.
System umożliwi kierowcom autobusów śledzenie na bieżąco położenia innych pojazdów z floty MPK. W momencie przyjazdu na przystanek, kierowca otrzyma informacje za jaki czas przyjedzie tam kolejny kurs.
- Jeśli kierowca autobusu, który już stoi na przystanku otrzyma informację, że kolejny pojawi się na tym przystanku za minutę, to będzie mógł poczekać, aby pasażerowie z drugiego pojazdu przesiedli się do niego, by kontynuować dalszą podróż - zaznacza Jerzy Wiatr. - Pozwoli to uniknąć bardzo nieprzyjemnych dla pasażerów sytuacji, gdy autobus ucieka im sprzed nosa - dodaje.
Nowy system nie oznacza jednak, że kierowcy bezwzględnie będą czekać na przyjazd kolejnego autobusu. Kierowca ma o tym decydować, biorąc pod uwagę, czy jego kurs nie jest już opóźniony. - Musi dobrze ocenić sytuację. Nawet jeśli będzie o czasie, to musi ocenić, czy nie trafi wkrótce na jakiś zator, bo wtedy nie będzie mógł zbyt długo czekać - podkreśla prezes Wiatr.
Szef MPK dodaje, że podróżowanie komunikacją miejską dodatkowo ułatwi Inteligenty System Transportu, który jeszcze w tym roku ma zostać uruchomiony w Tarnowie. Wtedy kierowcy opóźnionych kursów będą mogli nadrobić stracony czas korzystając z przywileju włączania zielonego światła na skrzyżowaniach.
Wdrożenie asystenta przesiadkowego kosztuje nieco ponad 20 tysięcy złotych. Ma być w pełni dostępny na przełomie maja i czerwca i ułatwić życie pasażerom zwłaszcza po ostatnich korektach w rozkładach jazdy, wymuszających częstsze przesiadki.
