FLESZ - Polscy kierowcy łamią przepisy. Także w Europie.
Działania funkcjonariuszy związane są z tym, że na wielu budynkach, zwłaszcza poza Tarnowem, brakuje tabliczek z numerami posesji, są stare bądź umieszczone w takich miejscach, gdzie ich nie widać i nie wiadomo, pod jakim konkretnie adresem się one znajdują.
- Odpowiednie oznakowanie domu to nie tylko wymóg, ale przede wszystkim działanie, które - w wielu sytuacjach - może nam uratować życie - przekonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy KMP w Tarnowie. Jak dodaje, wypowiada się nie tylko w imieniu policjantów, ale również przedstawicieli innych służb ratunkowych: pogotowia i straży pożarnej.
- Zdarza się, że dostajemy wezwanie o pilne podjęcie interwencji w związku z dokonanym przestępstwem lub problemami zdrowotnymi domowników. Funkcjonariusze jadą na miejsce, ale nie są w stanie trafić pod właściwy adres, bo nie wiadomo, o który budynek konkretnie chodzi. Nocą muszą świecić latarkami po fasadach i oknach, a to nieraz spotyka się z oburzeniem ich sąsiadów - dodaje Klimek.
Zgodnie z Kodeksem Wykroczeń: "kto, będąc właścicielem, administratorem, dozorcą lub użytkownikiem nieruchomości, nie dopełnia obowiązku umieszczenia w odpowiednim miejscu albo utrzymania w należytym stanie tabliczki z numerem porządkowym nieruchomości, nazwą ulicy lub placu albo miejscowości, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany".
Działania skierowane na to, aby posesje były odpowiednio oznakowane (tabliczki z numerem posesji umieszczone w dobrze widocznym, również po zmroku miejscu, najlepiej od strony drogi) stanowią w tym momencie priorytet dla funkcjonariuszy z komisariatu policji Tarnów-Centrum. Kontrole prowadzone są m.in. na terenie gminy Tarnów. Ale jak dodaje Paweł Klimek podobne działania realizują na bieżąco również funkcjonariusze z innych komisariatów na terenie całego powiatu.
