Do wypadku doszło w poniedziałek, kwadrans przed godz. 15, na drodze w Łukowej koło Lisiej Góry. - Rowerzysta zjeżdżał akurat ze wzniesienia, gdy nagle najechało na niego znajdujące się z tyłu renault laguna. Kierowca samochodu, 59-letni mieszkaniec powiatu tarnowskiego, tłumaczył później, że oślepiło go mocno świecące słońce i nie zauważył jednośladu - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy komendy Miejskiej Policji w Tarnowie. Kierowca samochodu był trzeźwy. Życia potrąconego 44-latka, mimo reanimacji, nie udało się uratować.
Maciej Pieszka był zamiłowanym kolarzem. - Od pierwszej edycji, czyli od 22 lat, startował w Pucharze Tarnowa. Stale uczestniczył także w rajdach i zawodach rowerowych w całym kraju. Zresztą pracował również w sklepie rowerowym - wspomina Bogdan Banaś, prezes Stowarzyszenia Sportowego Sokół Tarnów, który Macieja Pieszkę znał praktycznie od dziecka.
- Ubolewam nad jego śmiercią podwójnie. Sam kiedyś przywoziłem go do Łukowej na treningi. Mógł tu trenować, bo drogi były tutaj do tej pory bezpieczne, o małym natężeniu ruchu. Gdyby kierowca zachował ostrożność, do tej tragedii by nie doszło - opowiada.