Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna przyjechał nad ranem do Tarnowa pociągiem z Krakowa, gdzie z przygodnie spotkanymi osobami miał wypić ok. dwóch litrów alkoholu. Awantury wszczynał już w pociągu. Kiedy ten skończył bieg, nie chciał opuścić wagonu. Został wyprowadzony przez konduktorów, co wyraźnie mu się nie spodobało.
Rozjuszony, idąc peronem w kierunku przejścia podziemnego, wyciągnął nóż kuchenny i ugodził nim w szyję zmierzającego na pociąg 39-latka. Po chwili powtórzył swój wyczyn, próbując zadać cios innemu mężczyźnie. Celował ostrzem w jego klatkę piersiową. Zaatakowany zasłonił się w porę ręką i uniknął poważnych obrażeń. Te, których doznała pierwsza ofiara, zostały zakwalifikowane jako zagrażające życiu.
- Marek M. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nic nie pamięta, nawet tego, w jaki sposób znalazł się w Tarnowie - mówi Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy tarnowskiej prokuratury. 33-latek będzie odpowiadał za usiłowanie zabójstwa w warunkach recydywy. Wcześniej był wielokrotnie karany. Dzień przed zdarzeniem wyszedł z Zakładu Karnego w Tarnowie Mościcach, gdzie odbywał wyrok za pobicie.
Za podwójne usiłowanie zabójstwa 33-latkowi grozi co najmniej 8 lat więzienia lub nawet dożywocie.
WIDEO: PKP Intercity wstrzymuje sprzedaż wakacyjnych biletów. Podróżni mogą stracić zniżki
Źródło: TVN24/x-news
