https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tatry: dyspozytor miał problem z wysłaniem karetki po turystę

RMF FM, Łukasz Bobek
Dyspozytornia pogotowia w Krakowie.
Dyspozytornia pogotowia w Krakowie. fot. Andrzej Banaś
Dyspozytor pogotowia z Krakowa miał problem z wysłaniem karetki po turystę sprowadzonego przez ratowników TOPR-u. Po raz kolejny zawiódł niedawno wprowadzony system ratownictwa.

Dyspozytor nie chciał ryzykować życia pacjentów. Stracił pracę

W sobotę popołudniem ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego sprowadzali poszkodowanego. - Dostaliśmy sygnał o kontuzji kolana mężczyzny z Dolinie Pięciu Stawów - mówi Jakub Hornowski, ratownik dyżurny TOPR. - Turysta nie był w stanie sam schodzić. Wyruszyli po niego nasi ratownicy.

Przyjaciele rannego doprowadzili go do Doliny Roztoki, tam przejęli go ratownicy TOPR. Poinformowali dyspozytora pogotowia, żeby wysłał karetkę do Wodogrzmotów Mickiewicza przy drodze do Morskiego Oka.

Dyspozytor z Krakowa nie wiedział, gdzie ma wysłać karetkę. Z zadaniem nie poradził sobie też system informatyczny, który nie potrafił zlokalizować wskazanego przez ratowników górskich miejsca.

- Na szczęście życiu turysty nic nie zagrażało. Po pewnym czasie karetka przyjechała i przejęła pacjenta - mówi Hornowski.

To kolejny przypadek, który pokazuje, że system dysponowania karetkami w Małopolsce nie działa idealnie. Od listopada karetki na Podhalu wysyła dyspozytor nie z Zakopanego, czy Nowego Targu, ale z Krakowa. Przed trzema tygodniami dyspozytor wysłał karetkę z Zakopanego do umierającej 82-letniej kobiety ze Skrzypnego (pow. nowotarski). Trasę o długości 19 kilometrów ambulans pokonał w 42 minuty. Chora zmarła. Według załogi karetki, zawiódł system nawigacji, a także łączność telefoniczna i radiowa. W efekcie kierowca karetki nie wiedział, jak ma jechać do chorej.

Już pół roku temu głośno krytykował nowy system wysyłania karetek. - Po tym jak w maju tego roku złożyłem doniesienie do prokuratury, w czerwcu dyrekcja pogotowia wyznaczyła mi pojedyncze dyżury w zespole ratowniczym, natomiast w lipcu nie dostałem ani jednego. Przeczytaj historię Jarosława Zapały.

Pokaż Wodogrzmoty Mickiewicza na większej mapie

Tak dawniej wyglądała droga Kraków - Tarnów [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 19

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gust4w
Przyjaciele rannego doprowadzili go do Doliny Roztoki, tam przejęli go ratownicy TOPR. Poinformowali dyspozytora pogotowia, żeby wysłał karetkę do Wodogrzmotów Mickiewicza przy drodze do Morskiego Oka.

Przyjaciele rannego ZANIEŚLI go od KOŁOWEJ CZUBY przez DOLINE ROZTOKI aż do SCHRONISKA W PIĘCIU STAWACH !!! poprawcie to !!! i tam przejął poszkodowanego TOPR! za co bardzo im dziękujemy ;)

a co do karetki to przyjechała w tym samym czasie co na wodogrzmoty co poszkodowany z grupą TOPR :)
p
plm
Panie Miller, daj Pan spokój sobie z tym nowym nieskutecznym systemem!!!
S
Slovenská Malá
Uważam, że należy zainwestować środki nie w centralną dyspozytornię tylko w lepszą pracę stacji w terenie. Chorzy są w terenie a nie w centrum i tam ma być niesiona pomoc. Uważam też, że dyspozytor powinien być w terenie i teren znać - chyba to widać, że system centralny się nie sprawdza. Można by na przykład postawić na mniejsze dyspozytornie w powiatach. Jak się coś nie sprawdza, to się to zmienia bo to jest za poważna sprawa by udawać, że nie ma problemu.
M
Misiek
Trzeba zadzwonić do Moskwy niech wystrzelą rakiety i rozp...ten chory system.
p
prowincjusz
Można też zrobić centralną Małopolską Bibliotekę Publiczną. Wszystkie książki przeniesie się do Krakowa i będzie ładnie scentralizowane. Policja też może mieć centralne koszary w Krakowie i do bójki w Sączu dojedzie w trzy godziny. Albo Straż Pożarna. Najwyżej coś tam się sfajczy. Na wszystkie te obiekty pieniądze da Unia - i o to chodzi.
a
ala
Jakoś nie rozumiem po kiego jest w ogóle dzwonienie do Krakowa. Szkoda że nie do Warszawy albo Brukseli. Ludzie, centralizacja się zwyczajnie nie sprawdza, chyba to widać.
o
obserwator
dyspozytorzy cpr to powinni być ludzie z doświadczeniem a nie takie cwaniaki którzy nic jeszcze w życiu nie widzieli ,powinni mieć dużo pokory a nie cwaniactwa ,powinni pracować na jednym etacie a nie przychodzić zmęczeni do pracy bo potem sami nie wiedzą co robią ,takie efekty będą się powtarzać jeżeli nikt z tym nic nie zrobi
N
NT
Naucz sie czytac ze zrozumieniem a siej propagandy. Najprawdopodobniej dyspozytor wprowadzajac zdarzenie musi zlokalizowac na mapie miejsce gdzie wysyla zespol ratowniczy a wtedy system oddaje mu odpowiedz jaka jednostke powiadomic. Inaczej pewnie nie ruszy z tematem. A zaloga pogotowia przeciez jest z Zakopanego i swoj teren zna, wiec pojechali.
t
tomek
projekt Pana Millera sprawdza się jak jego komisja od Smoleńska...
System pierwsza klasa Panie Miller. Gratulacje!!!
Dziennikarze będa mieć co robic bo takie akcje bedą na bieżąco, niech jeszcze Nowy sącz tylko zamkną!!!
Tragedie będą na porządku dziennym!
Jeszcze raz brawo i wesołych świąt dla Pana "wojewody"!!!!
K
Kowalski
Szefowa do natychmiastowego odwołania + paru jeszcze członków
K
Kowalski
Znam opinie stacji terenowych - Zarząd to niestety pomyłka z szefową włącznie i kilku członkami.
z
zatroskany
A mi znajoma pracująca na dyspozytorni w Krakowie mówiła że mają zmniejszyć stan dyspozytorów i ma być ich 11 a nie 12 i do tego tylko w tej chwili 8 odbiera telefony i ich ma być siedmiu jakby nie policzyć że na tym terenie odbierało dawniej telefony jakieś 20 osób to można powiedzieć że robi się niebezpiecznie nie uważacie??
E
Ewa
ZA te błędy i ich tragiczne skutki powinien odpowiadać ten,który te oszczędności wprowadził mimo słusznych protestów obywateli. Ale nasi decydenci za nic nie odpowiadają im się należą wysokie pobory, premie i nagrody.
r
ratownik
Społeczeństwo Małopolski jest okłamywane , że system SWD działa i centralizacja dyspozytorni poprawi bezpieczenstwo pacjentów.Pracownicy stacji pogotowia alarmują gdzie się da, prokuratura pozostaje głucha(przykład Ratownika J.Zapały, który został zwolniony, a prokuratura nie podjęła tematu). Niepokorne stacje pogotowia dostają nieoficjalne ostrzeżenia , że nie dostaną kontraktu z NFZ.CENTRALIZACJA DYSPOZYTORNI W MAŁOPOLSCE stanowi zagrożenie dla życia pacjentów.
G
Gość
Masz napisane, że to dyspozytor pogotowia z Krakowa nie potrafił zlokalizować miejsca do którego wzywają karetki, natomiast załaga karetki z Zakopanego wiedziała jak trafić.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska