Policja i pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego poszukują kłusownika, który kilkanaście dni temu zabił w Tatrach dorosłego jelenia. Fragmenty wnętrzności zwierzęcia znaleziono w rejonie Rusinowej Polany. Myśliwy nie miał najmniejszego problemu, by podejść do ofiary, bo jeleń był ufny i nie bał się ludzi. Przez ostatnie kilka miesięcy podchodził do turystów, a nawet dawał się pogłaskać.
Jak mówi Edward Wlazło, komendant straży ochrony Tatrzańskiego Parku Narodowego, jest pewien, że jeleń został zastrzelony, a następnie wypatroszony. Ciało i cenne poroże kłusownicy zabrali ze sobą. - Bardzo nam przykro, że ktoś zabił tak piękne zwierzę. Niestety do tego w pewnej mierze przyczynili się turyści opowiada. Zdaniem Wlazły przez ostatnie miesiące - mimo apeli - turyści karmili jelenia na Rusinowej Polanie czy w okolicach drogi do Morskiego Oka. To spowodowało, że zupełnie przestał bać się ludzi i stał łatwym celem.
- Faktycznie, ten jeleń dosłownie przytulał się do turystów - mówi Andrzej Głód z Bukowiny Tatrzańskiej. Kilka tygodni temu gdy był na wycieczce w górach spotkałem wtedy jelenia, który podszedł do niego na wyciągniecie ręki. Pozwalał się fotografować.
- Wtedy wydawało mi się to fajne. Dziś wiem, że ludzie skrzywdzili to zwierzę - mówi.
Policja i straż TPN twierdzą, ze są na tropie kłusowników. O szczegółach - z uwagi na dobro śledztwa - nie chcą dziś jednak mówić.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!