CZYTAJ TEŻ: Tatry. Sparaliżowany niedźwiedź został uśpiony [ZDJĘCIA]
Znaleziony pocisk pochodzi najprawdopodobniej z broni myśliwskiej. Do postrzału doszło przynajmniej kilka miesięcy temu. Wszystko wskazuje na to, że to nie nabój spowodował zapalenie kręgosłupa.
Na początku czerwca przewodnik tatrzański znalazł w Dolinie Jaworzynki 25-letniego Eryka.
- Szedłem Doliną Jaworzynki z klientami. Nagle usłyszałem zza krzaków odgłosy – opowiada Zdzisław Chmiel, przewodnik tatrzański. – Myślałem, że to jeleń zahaczył porożem o gałęzie.
Kiedy Chmiel odchylił gałęzie, w korycie wyschniętego potoku zobaczył leżącego dużego niedźwiedzia. – Dziwnie się zachowywał. Nie uciekał, nie był agresywny. Na mój widok uniósł tylko przednią łapę – relacjonuje przewodnik.
Chmiel zadzwonił do pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego i poinformował o zwierzęciu. - Pojechaliśmy na miejsce jak najszybciej się dało – opowiada Filip Zięba z TPN-u. – Po zbadaniu niedźwiedzia okazało się, że ma sparaliżowaną tylna cześć ciała. Po konsultacjach z weterynarzami z Wrocławia podjęliśmy trudną decyzję o uśpieniu zwierzęcia. Chcieliśmy ograniczyć jego cierpienia – mówi pracownik parku.
Okazało się, że był to Eryk. Około 25-letni samiec jest jednym z zaobrożowanych niedźwiedzi i najstarszym z badanych w Tatrach.