Tatry. Takiego czasu w górach często nie ma. Nikt się nie drze, nie pije wódki. Zamiast tego wkoło spokój i piękne widoki

Pamiętacie akcję znad Morskiego Oka? Gdy rozbawiona gawiedź piła wódkę na tafli Morskiego Oka, a wyrzucanymi petami pod nogi oznaczali szlak, jaki pokonali? Takich sytuacji niestety w sezonie turystycznym było sporo. Teraz jednak koniec z pseudoturystami. Marzec to czas, gdy w Tatry idą prawdziwi turyści.

- Tak było od lat, że na wiosnę w góry ruszają ci, którzy kochają góry, a nie imprezowanie. To ludzie w większości dobrze przygotowani do górskich wędrówek. Posiadają wiedzę i sprzęt. Nie rozwalają pokoi w pensjonatach po pijaku, tylko wstają wcześniej rano i ruszają na stoki – mówi pani Maria, wynajmująca pokoje w Zakopanem.

W góry przyciąga przede wszystkim piękna pogoda. W marcu sytuacja lawinowa jest zazwyczaj o wiele bardzie ustabilizowana. Choć i tam to cały czas zima więc trzeba uważać.

Obecnie w Tatrach zalega sporo śniegu. Na Kasprowym Wierchu to 176 cm śniegu, na Hali Gąsienicowej – 112 cm, a w Dolinie Chochołowskiej – 33 cm. Na krokusy nie ma więc jeszcze co liczyć. Za to można się w pogodne dni pięknie opalić.

Plusem wiosennych wypadów w góry są także niże ceny w pensjonatach. Właściwy sezon już dobiegł końca. W pensjonatach spadły cen. Obecnie spokojnie można znaleźć nocleg za 50 zł za osobę za noc. Niektóre ośrodki oferują nawet wynajem na jedną noc. Wypad więc w góry wcale nie musi być drogi. Za to niesamowite doznania gwarantowane.

Zobaczcie w galerii jak obecnie wygląda Hala Gąsienicowa i Kasprowy Wierch. Wyjątkowo piękny i obecnie spokojny zakątek Tatr.