Ambroży Grabowski to żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku polski historyk, księgarz, kolekcjoner, archeolog i antykwariusz, autor przewodników po Krakowie.
"W 1796 roku niejaki Ambroży Grabowski – syn organisty – miał czternaście lat. Opuścił rodzinne Kęty i udał się do Krakowa, by terminować w jednej z tutejszych księgarni. Choć w Kętach ukończył tylko 4 czteroletnią szkołę powszechną, pilna praca, u słynnego Antoniego Grőbla, pozwoliła mu po paru latach awansować na subiekta, a po śmierci księgarza zostać wspólnikiem nowego właściciela. Później, przez niemal dwadzieścia lat, prowadził swoją własną księgarnię przy Rynku Głównym pod numerem 13" - zapowiada bohatera swojego najnowszego spektaklu Teatr Bagatela.
Grabowski był historykiem samoukiem, a szczególnie interesował się dziejami Krakowa. W 1822 roku wydał swój pierwszy przewodnik po mieście "Historyczny opis miasta Krakowa i jego okolic", kilkukrotnie wznawiany. W trakcie swoich badań odkrył, m.in. tożsamość autora ołtarza Mariackiego – Wita Stwosza. Mimo swych wielkich zasług, dziś postać Ambrożego Grabowskiego ginie w mrokach przeszłości.
Drugie życie dziejopisowi Krakowa daje Mikołaj Grabowski, czyniąc z teksów Ambrożego - spektakl powstał na podstawie wspomnień Ambrożego Grabowskiego wydanych w 1909 roku przez Stanisława Estreichera - przefiltrowanych przez swój dowcip i uzupełnione dzisiejszymi smaczkami, opowieść o mieście. Jak mówi reżyser, wszyscy w tym spektaklu tak naprawdę są Ambrożym Grabowskim. Poczet nieco dziwnych krakowian pojawia się w spektaklu na tle „Panoramy Krakowa”, snując się między latarniami jak z Plant.
- Jakie miasto zobaczymy? Piękne. Trochę zaniedbane, bo takie było w XIX wieku. Ambroży Grabowski opisuje, co się działo za murami, gdzie były usypane istne Tatry, wylewano pomyje, śmieci wyrzucano, przez przyzwoitość na tym poprzestańmy. Sypał się Wawel i nikt przez wiele lat w ogóle nie zastanawiał się, co z tym zrobić. Chciano wprawdzie przenieść ten Wawel do kościoła Piotra i Pawła, i tam urządzić jakieś hotel garnizonowy. Działy się rzeczy horrendalne, a z dzisiejszej perspektywy dbania o dziedzictwo, to było coś nieprawdopodobnego - mówi Mikołaj Grabowski.
Jak na Bagatelę przystało, ma być śmiesznie. Do legendarnej atmosfery Krakowa i spojrzenia XIX wiecznego kronikarza należy dołożyć także humor reżysera.
- Lubię, kiedy z rzeczy poważnej wyrasta śmiech, a z rzeczy niepoważnej jakaś żałoba. Humoru jest tu, oczywiście, sporo. Chciałem stworzyć atmosferę, która nie byłaby zbyt ciążąca na człowieku, bo idąc do teatru potrzebuję przede wszystkim tego, żebym dostał jakieś ukłucie w mózg. Ale to ukłucie w mózg nie musi być jedynie serio i nie musi być jedynie poważnym. Bo jak ktoś tak poważnie o wszystkim mówi, to jest, myślę: o rany, boskie człowieku, to nie wypada. Nie możesz być tak do końca poważny - dodaje reżyser.
Autorem muzyki jest Zygmunt Konieczny
Na scenie tej arcykrakowskiej opowieści: Aleksandra Godlewska, Izabela Kubrak, Kamila Pieńkos, Justyna Schneider i Ewelina Starejki oraz Krzysztof Cybulski, Mikołaj Grabowski, Wojciech Leonowicz, Maciej Sajur, Dariusz Starczewski i Artur Sędzielarz.
Spektaklem "Ambroży Grabowski, czyli wszystko, co chcecie wiedzieć o Krakowie, a se nie wyguglacie" Teatr Bagatela świętuje 105 lat otwarcia sceny. 25 października 1919 r. o godzinie 19.30 zagrano tu pierwszy spektakl - "Kobiety bez skazy" Gabrieli Zapolskiej. Odtwórczyni głównej roli, Janina Werniczówna i Helena Łącka były pierwszymi gwiazdami Bagateli.