Końcówka długiego weekendu sierpniowego okazała się wyjątkowo piękna w górach. Na niebie nie było ani grama chmur, do tego słońce przez cały dzień. To spowodowało, że już od szóstej rano na szlakach panował spory ruch. W Kuźnicach wędrowcy szli w kierunku Hali Gąsienicowej, Kasprowego Wierchu, czy Hali Kondratowej. Z tego ostatniego miejsca zdecydowana większość ciągnęła na Giewont, nieliczni zmierzali w kierunki Kopy Kondrackiej.
To właśnie Giewont okazał się szczytem, gdzie 15 sierpnia tworzyły się spore kolejki. Wężyk chętnych ustawiał się już na podejściu. Wielu turystom trudności sprawiały wyślizgane kamienie, po których wiedzie droga na szczyt. Koło południa okazało się, że na kopule szczytowej Giewontu... zabrakło miejsca. Na szczycie było tak dużo ludzi, że kolejki nie mogli wejść na szczyt. A ci co już tam byli, zaraz po zrobieniu zdjęcia, musieli ustawić się w... kolejce do zejścia. Trzeba było odstać kilkanaście minut, by zacząć schodzić z Giewontu. Większości turystom to nie przeszkadzało. Padały nawet żarty, że to i tak kolejka mniejsza niż na zabiegi w polskich szpitalach finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Niektórym jednak puszczały nerwy. Irytowali się, gdy ktoś próbował ustawić się bliżej zejścia, a nie ma końcu kolejki. Na szczęście wszystkim udało się bezpiecznie zejść ze szczytu.
Według branży turystycznej długi sierpniowy weekend był najbardziej obleganym okresem w czasie wakacji. Wielu turystów już we wtorek opuszcza Zakopane. Od środy w mieście pod Giewontem powinno zrobić się luźniej.
Górale nadal koszą hale w górach w tradycyjny sposób. I to w...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]