Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Siemieniec: Obawiam się, że znowu będzie walka o utrzymanie

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Tomasz Siemieniec był kierownikiem Cracovii przez 7 lat
Tomasz Siemieniec był kierownikiem Cracovii przez 7 lat Anna Kaczmarz
Tomasz Siemieniec był kierownikiem Cracovii przez 7 lat. Przed tym sezonem zrezygnował z tej funkcji.

- Skreślił Pan już sobie „Comarch” na koszulce Cracovii?

- Mam koszulkę, na której nie ma tego napisu, są tylko biało-czerwone pasy.

- Ale taką z „Comarchem” na pewno Pan ma.

- Tak, mam kilka pamiątkowych.

- Był Pan na derbach, jakie miał Pan odczucia?

- Przeczuwałem wynik, ale cały czas wierzyłem, jako kibic Cracovii, w to, że wygramy, że się uda. Pamiętam ten mecz, kiedy to Van der Bizen strzelił gola, choć byliśmy słabsi. Derby to derby, wszystko się może zdarzyć. Stało się jednak inaczej, powinniśmy się cieszyć, że do przerwy nie było 0:3. Jestem zawiedziony, bo pamiętam nie tak odległe czasy, kiedy to my wygrywaliśmy.

- Wiele można wybaczyć, ale kibica „Pasów” najbardziej boli derbowa porażka, prawda?

- No właśnie. Wyniki w tym sezonie pokazywały, że w derbach nie ma na co liczyć. Jestem kibicem Cracovii i łudzę się, że wygramy.

- A jak się Pan odnalazł w roli kibica? Długo Pan w niej nie występował.

- Pierwszy raz od siedmiu lat. Są inne emocje, dużo mniejsze, bo nie ma się wpływu na nic. Wcześniej motywowałem chłopaków, by wygrali, mówiłem, jakie to ważne, „nakręcałem” siebie i ich. A teraz, jak się nie ma na nic wpływu i jest się w mniejszości na stadionie, to inaczej to wygląda.

- Skoro mowa o tej mniejszości, jak ocenia Pan atmosferę derbów, innych niż wszystkie do tej pory?

- Smutno mi. Wprowadzanie dzieci to pomysł OK. Trzeba było się z tym liczyć, że przyjdą i kibice Cracovii i Wisły. Okazało się, że tych drugich przyszło więcej, bo się zorganizowali. Trzeba było albo to zweryfikować wcześniej, albo się z tym pogodzić, na pewno ich nie zagłuszać!

Trybuny stadionu Cracovii opanowały dzieci

Jedyne takie derby Krakowa - dzieci kibicowały ile sił w płu...

- Dlatego jest Pan smutny, bo więcej było kibiców „Białej Gwiazdy”?

- Dlatego, że nie czułem się jak na meczu u siebie.

- Nie było tego co zawsze na derbach – wulgaryzmów chamstwa itp., to wielki pozytyw.

- Nie jestem za antydopingiem i wulgaryzmami, ale bez oprawy, tej pasji kibiców nie ma derbów.

- Wolał Pan zatem tamte derby, z festiwalem nienawiści wobec jednej z drużyn, w zależności od miejsca rozgrywania meczu?

- Oczywiście, że derby ze strzałami w stronę rywali mi się nie podobały, ale wcześniejsze, bez ostrzału, były OK. „Wrzucano” sobie, ale było to napięcie, presja. Zawsze jestem za pozytywnym dopingiem, dla Cracovii, tak zawsze śpiewam.

- Ale wie Pan, że część osób, która jest najbardziej słyszalna, robi inaczej.

- Wiem, ale ja jestem Tomkiem Siemieńcem i kibicuję Cracovii. Mecz bez dopingu wygląda bardzo smutno.

- Przyśpiewka „Hej „Pasy” gol” puszczana z głośników pozostawia duży niesmak?

- Skoro zdecydowano się wpuszczać wszystkich, to nie można robić takich rzeczy.

- Zostawmy derby, Cracovia jest na ostatnim miejscu w tabeli, czyli powtórka z „rozrywki” z zeszłego roku… Sytuacja jest bliźniaczo podobna do tamtej?

- Jest nawet tyle samo punktów – 7. Czy skończy się tak samo, jak w zeszłym sezonie? Boję się, że będzie czekanie do zimy, zmiana iluś zawodników i ratowanie się przed spadkiem. Udało się w tamtym roku, czy teraz się uda. Pamiętajmy, że byli Covilo, Piątek, Helik, któremu wychodziło wszystko. Cracovia wygrywała stałymi fragmentami gry, większość bramek padła po rogach, wolnych i karnych.

- Nie wszystko można zrzucić na brak Piątka i Covilo.

- W ubiegłym sezonie się udało, było 9. miejsce, OK. A co, jak się teraz nie uda? Jest kilka słabych drużyn: Zagłębie Sosnowiec, Wisła Płock, Górnik Zabrze. Nie widzę więcej kandydatów.

- Ciężko się chyba ogląda mecze Cracovii?

- Cracovia nie jest drużyną, którą się łatwo ogląda. Podobnie było w ubiegłym sezonie. Przypomnijmy sobie mecze sprzed 3 lat, kiedy to Cracovia była najładniej grającą drużyną w ekstraklasie. Co się stało z tym zespołem?

- Nikt Pana z Cracovii nie wyrzucał, odszedł Pan sam. Nie żałuje Pan tamtej decyzji, nie brakuje Panu adrenaliny?

- Na pewno brakuje, ale decyzję drugi raz podjąłbym taką samą. Nie chcę wymieniać powodów mojego kroku. Ogólnie powiem, że praca przestała mi sprawiać przyjemność.

- Rozważa Pan możliwość, że zasiądzie Pan kiedyś na ławce Cracovii w takiej, czy innej roli?

- Oczywiście. Musiałby jednak zaistnieć splot wielu sytuacji, by był możliwy powrót.

- Namawiano Pana do pozostania?

- Prezes Filipiak mnie absolutnie nie namawiał, mogłem odejść miesiąc wcześniej, pożegnanie odbyło się.

- Mecze ogląda Pan bezpośrednio na stadionie przy ul. Kałuży?

- Oczywiście, mam karnet na sektor za bramką. Nie śpiewam wszystkich piosenek.

- Czym się Pan teraz zajmuje?

- Finansowo i czasowo się polepszyło, pracuję w firmie z branży spożywczej, jestem kierownikiem produkcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska