https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Towarzystwo Politechniczne Polskie - Bema pierwszym stowarzyszeniem inżynierskim

prof. Ryszard Tadeusiewicz
fot. Marcin Makówka
Tydzień temu przybliżyłem Państwu sylwetkę generała Józefa Bema, który poza tym, że był znakomitym dowódcą, był także utalentowanym inżynierem. Jako dowódca musiał emigrować z Polski po przegranym powstaniu listopadowym, ale jako inżynier doskonalił później swoje kwalifikacje uczęszczając do paryskiej Szkoły Dróg i Mostów.

Polacy na emigracji w Paryżu w większości biedowali. Wprawdzie rząd francuski przyznał im niewielki żołd, ale nie wystarczał on do przeżycia. W tej sytuacji Bem utworzył w Paryżu (w 1835 roku) Towarzystwo Politechniczne Polskie, które miało aktywizować zawodowo Polaków posiadających kwalifikacje techniczne, bardzo już wtedy we Francji cenione.

Z kolei tych rodaków, którzy takich kwalifikacji nie posiadali, ale mieli zdolności, Towarzystwo wspierało stypendiami, żeby kończyli studia techniczne i zdobywali dający niezależność zawód inżyniera. O skali tego przedsięwzięcia najlepiej świadczą liczby: z całej Wielkiej Emigracji polskiej studia we Francji podjęło 1117 osób, z czego większość wybierała studia medyczne, weterynarię lub farmację. Dzięki zabiegom Towarzystwa aż 248 osób ukończyło studia techniczne, co należy uznać za sukces. Dla porównania warto dodać, że w 1834 roku w całym Królestwie Polskim było tylko 220 inżynierów.

Najpoważniejszym problemem Towarzystwa był permanentny brak środków. Bem jako jego prezes apelował do Polaków, żeby nie przysyłali do Towarzystwa nieofrankowanych listów, bo brakuje środków na regulowanie należności pocztowych za przychodzącą korespondencję. Jedną z osób wspierających Towarzystwo finansowo był przebywający wtedy także w Paryżu Fryderyk Chopin. Bem pisał do niego w tej sprawie liczne listy, zaczynające się od bardzo poufałego zwrotu "Kochany Szopciu". No i "Szopcio", sam też niezbyt bogaty, dawał za darmo koncerty, z których dochód szedł na potrzeby Towarzystwa Politechnicznego.

Towarzystwo działało aktywnie do 1837 roku, po czym zostało rozwiązane. Ale jego członkowie nadal wspierali się nawzajem w różnych przedsięwzięciach technicznych, czego przykładem może być działalność Bema po zakończeniu powstania węgierskiego (w którym był wodzem armii) w 1848 roku. Po upadku powstania przedostał się on do Turcji, został jednak internowany i uwięziony w Aleppo (w północnej Syrii). Zamiast się załamać tą niewolą - odkrył pod Aleppo złoża saletry i zbudował potrzebną Turkom fabrykę prochu. Ściągał do niej potem innych polskich techników, uwalniając ich z tureckiej niewoli.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska