https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Tarnowie. Ranny chłopczyk sam w pustym domu

Andrzej Skórka
Do tragedii doszło w domu stojącym niedaleko centrum Tarnowa
Do tragedii doszło w domu stojącym niedaleko centrum Tarnowa Andrzej Skórka
Gdyby nie wizyta babci, niemowlę mogłoby się wykrwawić. Kobieta przyszła w sobotę po południu odwiedzić rodzinę mieszkającą niedaleko centrum Tarnowa. Zastała otwarty dom, a w środku półroczne dziecko pocięte nożem. Życiu malca na szczęście nic już nie grozi. Policja podejrzewa, że rany mogła mu zadać matka. W całej Polsce trwają poszukiwania kobiety.

Tragedia w Tarnowie. Półroczne dziecko w stanie krytycznym

Gdy ojciec chłopca rano wychodził do pracy, nic nie zapowiadało popołudniowego dramatu. - Pożegnaliśmy się jak zwykle i mieliśmy się zdzwonić po południu - opowiada zszokowany mężczyzna, który rozmawiał w niedzielę krótko z "Gazetą Krakowską".

Zamiast żony, do trzydziestokilkuletniego tarnowianina zatelefonowała matka. Kiedy przyszła w odwiedziny, dom był otwarty. W środku nie było nikogo, oprócz wnuka. Dziecko krwawiło z szyi i nadgarstków. - Gdy dotarłem do domu, na miejscu było jeszcze pogotowie. Razem z synkiem karetką pojechałem do szpitala - opowiada ojciec dziecka. Po jego 34-letniej żonie nie było śladu.

- Trwają intensywne poszukiwania kobiety - mówi Anna Zbroja, z zespołu prasowego małopolskiej policji. - Jej rysopis oraz fotografię rozesłaliśmy do wszystkich jednostek w kraju. Na razie jednak nie ma decyzji prokuratury o podaniu tych danych do publicznej wiadomości.

Według policjantów, to właśnie matka jest główną podejrzaną o poranienie syna. W sobotę po południu tylko ona była w domu z niemowlakiem. Drugi z synów, 12-latek, wcześniej wyszedł z domu. Także on nie zauważył niczego, co zapowiadałoby tragedię.

Półroczny malec z ranami ciętymi szyi oraz nadgarstków trafił do Szpitala im. św. Łukasza. - Ścięgna przy nadgarstkach były przecięte, ale szybko odbyła się operacja ich zszycia - mówi Damian Mika, rzecznik prasowy szpitala. - Martwię się, żeby jedna rączka syna nie została częściowo sparaliżowana - mówi ojciec. - To, co się stało, jeszcze do mnie nie dociera. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć.

Mężczyzna spędził noc przy łóżeczku operowanego dziecka. - Syn jest zwykle bardzo radosnym maluchem, ale niedzielne wydarzenia spowodowały, że stał jest o wiele spokojniejszy. Może z powodu utraty krwi - zastanawia się ojciec. W niedzielę na szpitalnym oddziale wnukiem opiekowała się babcia. Nie chciała rozmawiać z dziennikarzami.

Lekarze również zwrócili uwagę na zadziwiający spokój dziecka. Ze względu na operację nie mogli zbadać, czy mógł to być efekt zastosowania jakichś środków farmakologicznych.

Dom, w którym w sobotę doszło do tragicznych wydarzeń, stoi na osiedlu, kilka minut drogi od centrum Tarnowa. Mieszkańcy okolicy mają o sąsiadach dobre zdanie, a samego zdarzenia nie chcą komentować. Z daleka obserwowali ruch wokół domu. - A może to wcale nie matka jest wszystkiemu winna, tylko ktoś ich napadł? - myśli głośno starsza kobieta wybierająca się do kościoła.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
babcia
Człowieku! Myślę że Ty powinieneś się leczyć z nienawiści do wszystkiego i wszystkich. Po co piszesz takie bzdury ???????? Zajmij się swoim życiem i jeśli nie masz nic dobrego do powiedzenia to milcz.
l
lolo
trochę nie na miejscu taki wpis
d
danka
wiesz w ogóle o co ci chodzi ?
C
CYNICZNY KOMENTARZ
Moim zdaniem było tak. Ta biedna niewinna kobieta właśnie kroiła warzywa na pyszny obiad dla swojego ukochanego dziecka kiedy przypadkiem wyślizgną się jej nóż przeleciał przez kuchnie, pokój dzienny wprost do pokój dziecięcego i tak niefartownie wylądował że pochlastał szyję oraz nadgarstki. Kobieta zniknęła ponieważ nie mogła znieść trudnej sytuacji gospodarczej w naszym kraju spowodowanej złodziejskimi rządami Tuska - i to jego właśnie powinniśmy obwiniać o całe zło tego kraju. Teraz ciężko pracuje gdzieś zagranicą i odkłada każdy grosz w przeciwieństwie do swoich rodaków którzy większość wypłaty przepijają. A wy tępe polaczki obwiniacie ją bezpodstawnie wydając sądy
j
ja
Wie Ktoś na jakiej ulicy,to miało miejsce?
X
XXL
Nie wiem dlaczego wszyscy podejrzewają matkę. Przecież mógł ktoś inny to zrobić, może ją szantażował, może musiała patrzeć jak okalecza jej dziecko, może jej też stała się jakaś krzywda ?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska