Jak informuje Horska Zachranna Służba, do wypadku doszło w rejonie Kwietnikowej Przełączki. - Ratownicy górscy zostali poinformowani przez polskiego przewodnika górskiego o upadku kolegi z jedną osobą w kierunku Slavkovskiej Doliny. W tym czasie sypał gęsty śnieg, była mgła i widoczność do 50 metrów – informuje Horska Zachranna Służba.
Ratownicy górscy poprosili o współpracę załogę śmigłowca. Ten jednak nie mógł polecieć z powodu niesprzyjających warunków. Ratownicy ruszyli na miejsce na piechotę.
- Po dotarciu na miejsce nie znaleźli nikogo, więc zaczęli wspólnie szukać pod śniegiem. Po około godzinie poszukiwań udało im się znaleźć oboje, niestety bez śladów życia. Ciała ofiar zostaną przetransportowane na dół, gdy tylko warunki pogodowe pozwolą na bezpieczny transport helikopterem – informuje Horska Zachranna Służba.
Okazuje się, że zmarli to małżeństwo z Polski – przewodnik wysokogórski IVBV i ratownika GOPR Grupy Karkonosze – Andrzej Sokołowski i jego żona Roksana.
- Andrzej był świetnym wspinaczem i narciarzem. Wspinał się w Tatrach, Alpach, Yosemitach i Norwegii, wytyczył nowe drogi w Tybecie Wschodnim i Tienszanie. Andrzej i Roksana spadli z Kwietnikowej Przełączki pod Staroleśnym Szczytem do Doliny Sławkowskiej. Straciliśmy nie tylko zaangażowanego ratownika i znanego w całym Pogotowiu instruktora, ale przede wszystkim dobrego i lubianego kolegę, a dla wielu przyjaciela. Cześć jego pamięci! Rodzinie Roksany i Andrzeja składamy najszczersze kondolencje – napisali w mediach społecznościowych ratownicy GOPR.
Zmarłych pożegnało także Polskie Stowarzyszenie Przewodników Wysokogórskich IVBV.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
