https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Hutnika Maciej Musiał: Trzeci mecz z rzędu, w którym byliśmy lepsi, ale zdobyliśmy tylko punkt

Bogdan Przybyło
Michał Głogowski robi furorę na boiskach 2. ligi, w Kaliszu zdobył swoją 10. bramkę w tym sezonie
Michał Głogowski robi furorę na boiskach 2. ligi, w Kaliszu zdobył swoją 10. bramkę w tym sezonie Hutnik/Facebook/Press Focus
Ostatni raz nowohuccy piłkarze przegrali ligowe spotkanie 17 sierpnia w derbach Krakowa. Było wtedy 7:1 dla Wieczystej. I wygląda tak, jakby ta porażka nimi mocno wstrząsnęła, gdyż do tej pory nie znalazł się od nich żaden mocniejszy rywal. Prezentują do tego ładny futbol, choć chwilami wydaje się jednak, że są nieskuteczni.

- Mamy swoje ambicje i nie jesteśmy jednak zadowoleni – mówił na gorąco po piątkowym spotkaniu w Kaliszu trener Hutnika, Maciej Musiał. – Trzeci mecz z rzędu, w którym byliśmy lepsi, ale zdobyliśmy tylko punkt. Mimo wszystko trzeba docenić ten remis, bo do tej pory w Kaliszu przegrywaliśmy, a KKS potwierdził, że jest dobrze ułożoną i groźną drużyną.

To hutnicy od początku przeważali, częściej byli przy piłce – w całym spotkaniu przez 65 procent czasu – a jeśli ją stracili, to od razu rzucali się na rywali, zwłaszcza w I połowie, odbierając ją już w okolicach pola karnego gospodarzy. Często im też zagrażali i to nie tylko gracze ofensywni, ale choćby Igors Tarasovs. Trzeba przy tym zaznaczyć, że Łotysz bardzo dobrze spisywał się też w obronie, nieraz zatrzymując akcje kaliszan.

Dorian Frątczak także miał jednak trochę pracy, popisując się udanymi interwencjami, bo choć miejscowi rzadziej atakowali, to w tej połowie częściej strzelali. Przy straconej bramce był jednak bezradny, bo Bartłomiej Putno wpadł pomiędzy Łukasza Kędziorę i Filipa Janię, zostawiając ich za plecami.

Stało się to przy prowadzeniu gości, które objęli dzięki swemu najlepszemu strzelcowi. Michał Głogowski dryblował lewą nogą, sadzając Bartosza Kieliba na murawie – ten zawodnik pilnował krakowianina, ale miał z nim problem i często go faulował – ale uderzył prawą, czym zaskoczył przeciwników.

Młodszy z braci Głogowskich zdobył swoją 10. bramkę w tym sezonie i został współliderem strzelców 2. ligi razem z Danielem Świderskim (Rekord Bielsko-Biała).

Nie inaczej wyglądała gra po zmianie stron. Wciąż inicjatywę mieli przyjezdni, którzy mieli kilka doskonałych okazji do zmiany wyniku. I chociaż częściej strzelali, to nie zdołali pokonać bramkarza KKS.

Świetnie zwłaszcza spisał się w 89 min, kiedy nie dał się pokonać strzelającemu z trzech metrów M. Głogowskiemu, broniąc jeszcze poprawkę Patrika Misaka. Ten pomocnik często uderzał tego dnia i kilka minut wcześniej też mógł przesądzić o wyniku.

Na tym jednak emocje się nie skończyły. W doliczonym czasie nieraz kontrujący kaliszanie, też mieli świetną okazję. Dokładnie Marcel Szymański, który nie trafił w piłkę, będąc kilka metrów przed Frątczakiem.

KKS Kalisz – Hutnik Kraków 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 M. Głogowski 39, 1:1 Putno 45.

KKS: Krakowiak - Smoliński, Kieliba, Gawlik, J. Staszak - Putno, Koczy (67 Głaz), W. Staszak, Andruszko (67 Cierpka), Maroszek (57 Toporkiewicz) - Putno, Gordillo (80 Szymański).

Hutnik: Frątczak - K. Głogowski, Tarasovs, Kędziora (86 Daniel Hoyo-Kowalski), Jania (46 Soprych) - Słomka, Urbańczyk, Misak, Sowiński (67 Szablowski), Rakels (22 Bełycz) - M. Głogowski.

Sędziował: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie). Żółte kartki: Putno, Smoliński, Głaz, Kieliba - Jania, Słomka, K. Głogowski, Daniel Hoyo-Kowalski. Widzów: 350.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska