Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener piłkarzy Garbarni Kraków Bogusław Pietrzak: Nie byliśmy chłopcami do bicia, ale potrzebne są zmiany kadrowe [ZDJĘCIA]

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Rozmowa. – Powiedziałem pięciu graczom, że nie wpisują się w moją strategię prowadzenia drużyny w rundzie wiosennej – mówi trener piłkarzy pierwszoligowej Garbarni Kraków Bogusław Pietrzak.

– Garbarze tegoroczne występy w I lidze zakończyli na ostatnim miejscu w tabeli. W ośmiu meczach pod Pana wodzą zdobyli siedem punktów. Swoją kadencję rozpoczął Pan od porażki 1:3 w Krakowie...
– Trenerów nie zmienia się, gdy wszystko jest super, tylko gdy są trudności. Efekt „nowej miotły” w moim pierwszym meczu, z Bruk-Betem Termaliką, zadziałał tylko do 61 minuty, gdy prowadziliśmy 1:0. Do dziś analizuję przyczyny naszej porażki 1:3. Główną był... Gutkovskis, którą dał jakość rywalom. Bliscy zdobycia punktu byliśmy także w meczu u siebie z Puszczą Niepołomice. Goście strzelili jedną bramkę, ale równie dobrze my to mogliśmy uczynić. Gdyby padł remis, to nikt by nie płakał.

– W kolejnym meczu Garbarnia wygrała w 2:1 z GKS-em w Katowicach. Potem doznała trzech porażek, w tym aż 1:6 ze Stalą w Mielcu. Później w Krakowie pokonała 2:1 Wartę Poznań.

– Na oba zwycięstwa zapracował cały zespół. Nie były to wielkie widowiska, ale sprawiły, że wewnątrz drużyny tworzyło się coś fajnego. A bywało – tak jak w Mielcu – że piłkarze nie zachowywali się jak zespół. Dlatego wstydziliśmy się za grę ze Stalą.

– W końcówce tej części sezonu drużyna pechowo zremisowała z Bytovią 1:1 oraz uległa u siebie Podbeskidziu Bielsko-Biała 0:2.

– W Bytowie byliśmy zespołem dominującym, kontrolującym grę. Nie wykorzystaliśmy jednak rzutu karnego. Szkoda, bo mogliśmy zrealizować swój plan, jakim było zdobycie minimum 6 punktów w ostatnich czterech meczach. A 18 punktów na koncie wyglądałoby lepiej niż 16.

– Często mówił Pan, że jest zadowolony z pracy zawodników. Szkoda tylko, że nie zawsze przekładało się to na ich wyniki.

– Jakość ich pracy była budująca. W piłce nożnej poza talentem liczy się także ona. A z tym równie bywa w klubach. I na tej jakości buduję mój optymizm.

– „Brązowym” nie można było odmówić waleczności. Punkty tracili z powodu błędów w obronie, kiepskiej skuteczności...

– Nie było gracza, którzy przechodziłby koło meczu, nie dawał z siebie 110 procent. Nie każdemu wszystko wychodziło na boisku, ale jestem zadowolony z podejmowanego przez nich wysiłku, z ich dobrych chęci. Nawet w przegranych meczach nie byli chłopcami do bicia.

– Jakie zmiany w zespole zapowiadają się w zimowej przerwie?

– Kadra drużyny liczy aż 28 piłkarzy. Tylu jest na garnuszku klubu. Chyba za dużo. Tak wielu graczy stanowi też utrudnienie w prowadzeniu zajęć. Chcemy mieć w kadrze 20 graczy z pola, trzech bramkarzy oraz dwóch młodych, niskobudżetowych zawodników. Analizowałem sytuację kadrową z moim sztabem szkoleniowym. Jestem po rozmowach z piłkarzami i zarządem klubu. Powiedziałem pięciu zawodnikom, że nie wpisują się w moją strategię prowadzenia drużyny w rundzie wiosennej. Jeden z nich – napastnik – zadeklarował, że będzie chciał rozwiązać kontrakt z klubem.

– A jak zareagowali czterej inni niechciani przez Pana gracze?

– Zachowali się bardzo fair. Tajemnicą spowiedzi jest jednak to, co mi powiedzieli. Moją rolą jest bieżąca ocena piłkarzy. Podjąłem decyzję w tej sprawie na podstawie treningów i meczów.

– Kto zastąpi tych, którzy będą musieli odejść?

– Jesteśmy na etapie rozmów z tymi piłkarzami. To nie są anonimowi ludzie. Grają w pierwszej lidze, a nawet są w kadrze ekstraklasowych zespołów. Nie dojdzie oczywiście do tego, że pozyskamy graczy jednocześnie z trzech klubów z ekstraklasy, ale musimy myśleć o wyborze zawodnika z jednego z nich.

– Jeśli nie chce lub nie może Pan podać konkretnych nazwisk, proszę przynajmniej zdradzić, na jakich pozycjach chce Pan wzmocnić drużynę?

– Uwarunkowań, od których zależą wzmocnienia, jest – szczególnie zimą – dużo. Można rozpatrywać, kto i na jakiej pozycji jest potrzebny, wykonać dużo pracy w celu pozyskania danych piłkarzy – i my ją wykonujemy – ale do jego spełnienia potrzebne jest otwarcie finansowej furtki, pojawienie się odpowiednich środków. Na pewno chciałbym pozyskać młodzieżowca, który nie schodziłby poniżej średniej zespołu. Takim „strzałem” w tym sezonie okazał się Rafał Górecki. Gdyby udało się nam pozyskać na boku pomocy dwóch takich młodzieżowców, to nasze standardy podniosłyby się, bo Filip Wójcik i Szymon Kiebzak nie zawsze byli w optymalnej dyspozycji.

– Czy piłkarze zakończyli już zajęcia i kiedy je wznowią?

– Ostatni trening odbyli w ubiegły piątek. Teraz odpoczywają od piłki. Od sztabu szkoleniowego otrzymali jednak dokładne rozpiski ćwiczeń, szczególnie jeśli chodzi o technikę. Przed świętami mają wykonać we własnym zakresie dwie, natomiast między świętami a Sylwestrem jedenaście jednostek treningowych. Wiedzą, jakie mają mieć obciążenia, co, kiedy i jak wykonać.

– Kiedy i jak będą przebiegać już wspólne przygotowania do rundy wiosennej?

– Spotkamy się razem w poniedziałek, 7 stycznia. Badania szybkości i wydolności przeprowadzone zostaną 11 stycznia. Jeśli zorganizujemy zgrupowanie, to w formie obozu dochodzeniowego, ale na razie nie jest ustalony jego termin. Sparingi rozpoczniemy 19 lutego grą z juniorami z naszego klubu.

– Z jakimi innymi rywalami Garbarnia zmierzy się w kontrolnych meczach zimową porą?

– 26 stycznia z Puszczą Niepołomice, 2 lutego z Resovią, 9 lutego z nieustalonym jeszcze zespołem z ekstraklasy, który wystąpi zapewne w rezerwowym składzie, 13 lutego z Hutnikiem Kraków, 16 lutego z ROW-em 1964 Rybnik, a 23 lutego ze Stalą Mielec. Chciał z nami zagrać klub z czeskiej ekstraklasy MFK Karvina. Miał nawet ochotę przyjechać do Krakowa, ale powiadomił nas telefonicznie, bez podawania przyczyny, że musi zrezygnować z gry z nami.

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trener piłkarzy Garbarni Kraków Bogusław Pietrzak: Nie byliśmy chłopcami do bicia, ale potrzebne są zmiany kadrowe [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska