Do Wieczystej kibice przykładają inną miarę niż do rywali
Wiadomo, że dwa mecze bez wygranej to nie tragedia, ale w Wieczystej już chyba się przyzwyczaili, że do tego klubu przykłada się inną miarę niż do pozostałych kandydatów do awansu. Ogromne pieniądze, gwiazdy potencjałem znacznie przewyższające drugą ligę, ogromne zainteresowanie w całym kraju - to wszystko powoduje, że na wyniki patrzy się uważnie, a potknięcia będą wytykane.
Po remisie z Pogonią Grodzisk Mazowiecki (ówczesny lider) i porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała pojawiły się krytyczne głosy. Tydzień temu szansa na zrehabilitowanie się przepadła, bo mecz z GKS Jastrzębiem, po mocnych opadach deszczu, odwołano. Dlatego też starcie ze Świtem było kluczowe. Zespół wygrał dość pewnie, w czym pomogła szybko zdobyta bramka (4 min).
- Po dwóch ostatnich meczach, gdzie była porażka i remis, chcieliśmy wrócić na właściwą ścieżkę zwycięstw, to nam się udało. Na początku szybko strzelona bramka, później trochę nerwowości i momentami - że tak powiem - trochę niechlujności w podaniach. Ale to też wynikało z tego, że piłkarze nie czuli się tak pewnie, jak powinni - przyznał trener Peszko na pomeczowej konferencji.
Peszko zadowolony z postawy piłkarzy Wieczystej
Komfort i spokój w ekipie z Krakowa wyraźnie wzrosły na początku II połowy (w pierwszej goście mieli w zasadzie jeszcze tylko jedną klarowną okazję). W 49 min Wieczysta podwyższyła prowadzenie. A mając taki potencjał osobowy, graczy z doświadczeniem z wyższych lig, nie zwykła wypuszczać zwycięstwa z rąk.
- Było 2:0 i ten luz piłkarski, naprawdę duża przewaga, mecz mógł się skończyć o wiele wyższym wynikiem. Jestem zadowolony z postawy drużyny. Nie zawsze trzeba grać wysokim pressingiem, nie zawsze trzeba piękną bramką otwierać. Czasami proste rzeczy są w piłce najskuteczniejsze - dodał Peszko.
Roszady w składzie Wieczystej
Dodajmy, że w meczu ze Świtem w wyjściowym składzie zaszły zmiany. Wcześniej Peszko stawiał na tych samych zawodników (z uwzględnieniem kontuzji), teraz zdecydował się na zmiany. Kapitan Michał Pazdan musiał pauzować za kartki. Jego zastępstwo trochę zaskoczyło, bo Konrad Kasolik dotychczas nie zagrał w II lidze, częściej można było go oglądać w V-ligowych rezerwach. Do formacji obronnej w tym meczu nie ma raczej większych zarzutów.
W pomocy dopiero po raz drugi w wyjściowym składzie znalazł się Tomasz Swędrowski (zastąpił Michała Trąbkę). Do gry na skrzydle wrócił Lisandro Semedo (ostatnio miał problemy z urazem). Największym "wygranym" z tych, którzy dotychczas mniej grali, jest Paweł Łysiak. Ofensywny pomocnik raz pierwszy zaczął mecz od w pierwszej "11" (zamiast Goku) i już w 4 min strzelił przepiękną bramkę, która ułatwiła Wieczystej zadanie.
Komplet 9 występów w tym sezonie w lidze mają (w nawiasie mecze w wyjściowym składzie)
- Antoni Mikułko (9)
- Daniel Mikołajewski (9)
- Jacek Góralski (9)
- Bartosz Brzęk (9)
- Rafał Pietrzak (9)
- Chuma (8)
- Manuel Torres (8)
- Michał Trąbka (8)
- Daniel Sandoval (3)
