Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Stomilu po meczu z Puszczą: Będę musiał rozliczyć winnych

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
- Zacznę od gratulacji dla trenera Tomka Tułacza, który wykonał swoją pracę solidnie. Szczególnie w przerwie meczu wpłynął na zespół i pokazał nam, że jeszcze nie wyleczyliśmy się z naszych bolączek - powiedział po przegranym 1:3 spotkaniu z Puszczą w Niepołomicach trener Stomilu Tomasz Asensky.

Te bolączki szkoleniowiec sprecyzował w kolejnym zdaniu: - Mecze wyjazdowe są bezwzględnie elementem katastrofalnym w naszym wykonaniu. Przed meczem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że kiedyś negatywna seria musi się skończyć. Krótkie przełamanie nastąpiło w Grudziądzu (Stomil tam zremisował - przyp. boch), jednak w dalszym ciągu w meczu wyjazdowym nie możemy zdobyć punktów.

- W pierwszej połowie postępowaliśmy zgodnie z planem. A plan był taki, żeby po jednym z kontrataków wykreować sobie sytuację, która przyniesie nam bramkę. No i był rzut karny, zamieniony na bramkę - mówił Asensky o wydarzeniu z 27 minuty, po którym jego zespół objął prowadzenie. Mógł je podwyższyć 12 minut później... - Bez wątpienia, to była najlepsza sytuacja w meczu, Piotrek Głowacki pomylił się jednak w sytuacji sam na sam, przegrał pojedynek z bramkarzem. Gdybyśmy trafiając na 2:0 dobili przeciwnika... Może nie dobili, bo czasu było jeszcze mnóstwo, ale na pewno postawilibyśmy go w dużo trudniejszej sytuacji, musiałby prowadzić jeszcze bardziej otwartą grę.

Stomil stracił prowadzenie w 51 minucie, po kolejnych jedenastu już przegrywał.

- Wiedzieliśmy, że zespół Puszczy wyjdzie zdeterminowany na drugą połowę. Ważne było, aby przetrzymać napór przez 10-15 minut, a potem szukać kolejnych sytuacji - analizował trener olsztynian. - Niestety, pomimo tego, że mamy zespół wysokich zawodników, tracimy bramki po stałych fragmentach, przed którymi uczulałem swoich piłkarzy. Nad tym ubolewam i na pewno będę musiał rozliczyć winnych, którzy zaniedbali swoje obowiązki. Przegrane pojedynki, bezkarnie piłka przebijana w polu karnym, zgubiliśmy krycie i to na pewno było kluczowe. Trzecia bramka już była konsekwencją bardziej otwartej gry, zespół Puszczy mógł pozwolić sobie na dużo więcej w ofensywie, dlatego ten mecz tak się skończył. Chociaż żałuję, bo przy stanie 2:1 Wiktor Biedrzycki pomylił się w podobnej sytuacji, w jakiej gospodarze zdobyli bramkę.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Autor: Tomasz Bochenek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Trener Stomilu po meczu z Puszczą: Będę musiał rozliczyć winnych - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska