- Po przerwie zagraliśmy już lepiej i dwa, czy trzy razy zagroziliśmy rywalom - dodał szkoleniowiec, po czym przywołał wydarzenia z 77 minuty: - Jedna sytuacja była decydująca o tym, czy mecz skończy się remisem czy zwycięstwem, niestety, zabrakło nam skuteczności. Po uderzeniu (głową) Kamila Łączka piłka odbiła się od jednego, od drugiego słupka. Myślę, że Arek (Gajewski) musiał to sfinalizować. Nie udało się, tak bywa, remis.
Tułacz chwalił zespół za "determinację, mentalne nastawienie", po czym podkreślił, że Puszcza nie rezygnuje z walki o miejsce w pierwszej trójce, która wywalczy bezpośrednio awans do I ligi (bez konieczności gry w barażu): - Będziemy robić wszystko, by w następnych meczach gonić rywali. Wiem, z kim graliśmy dzisiaj. Szacunek dla przeciwnika, nie jest to tuzinkowy zespół.
Odnosząc się do poziomu spotkania i opinii szkoleniowca Radomiaka Wernera Liczki stwierdził natomiast: - Zgadzam się z trenerem, że pod względem piłkarskim oczekiwaliśmy chyba obydwaj od swoich zespołów trochę więcej. Na usprawiedliwienie jedynie mogę powiedzieć, że warunki zewnętrzne, szczególnie wiatr, utrudniały prowadzenie gry.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska