Niedźwiedź w Liptowskim Mikulaszu pojawił się w niedzielę w południe. Został zauważony w okolicach miejscowego centrum handlowego. Tam zaatakował jedną osobę. Następnie zaczął biec przez gęsto zaludniony teren. Mieszkańcy zaczęli nagrywać zwierzę i publikować filmy w internecie. Widać na nich, jak drapieżnik biega po ulicach – między samochodami, ale także po chodnikach. Na jednym z filmów mija matkę z małym dzieckiem w wózku, na innym – atakuje napotkanego przed sobą człowieka.
Ostatecznie słowackie służby poinformowały o pięciu osobach rannych. Część osób odniosła rany w trakcie ucieczki przed niedźwiedziem. - To 10-letnia dziewczynka, 49 i 58-letnia kobieta, 32 i 72-letni mężczyzna. Doznali zadrapań i ugryzień, wszyscy zostali wypisani na leczenie domowe – informują władze miasta Liptowski Mikulasz.
W mieście ogłoszono stan nadzwyczajny, powołano sztab kryzysowy z udziałem Ministerstwa Środowiska Republiki Słowackiej, członków stowarzyszeń, TANAP – słowackiego parku narodowego. - Niedźwiedź spędził w mieście ok. 20 minut, potem uciekł do pobliskiego lasu - informują służby.
W niedzielę miasto i okolice patrolowało sześć grup, które miały za zadanie eliminację niedźwiedzia. Patrole były także w nocy. Jednak, jak informują władze słowackiego miasta, nie udało się odnaleźć niedźwiedzia. Dlatego obława będzie kontynuowana w poniedziałek.
- W okolicach miasta sześć patroli nadzoruje bezpieczeństwo mieszkańców. Mają do dyspozycji drona z termowizją, noktowizorem, sprzętem do monitoringu, fotopułapką i broń – informuje urząd miasta.
Urzędnicy informują, że współpracują także z myśliwymi, a równocześnie zwrócili się do Ministerstwa Środowiska o zgodę na odstrzał niedźwiedzi zsynantropizowanych, czyli takich osobników, które straciły naturalny lęk przed człowiekiem, podchodzą do ludzkich zabudowań i atakują ludzi.
Dlaczego niedźwiedź pojawił się na gęsto zaludnionym terenie w środku dnia? Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego w Zakopanem, który zajmuje się niedźwiedziami, zaznacza, że Liptowski Mikulasz leży w bezpośrednim sąsiedztwie dwóch parków narodowych – Tatr Wysokich i Niskich.
- To miasto, podobnie jak Zakopane, graniczy z terenami, gdzie żyją niedźwiedzie. I to, że te zwierzęta są na styku miasto-park to nie jest nic nadzwyczajnego. To, że czasami w nocy będą próbowały przejść z jednej strony na drugą przez teren zurbanizowany, to też się będzie zdarzać. To jest dziwne, że ten niedźwiedź z jakiegoś powodu był w mieście w ciągu dnia – mówi Filip Zięba. - I nie wiadomo, czy popełnił błąd i źle sobie zaplanował godzinę przejścia i dzień go zaskoczył. Czy może był w tym mieście, ponieważ tam jest dokarmiany i to się dzieje od pewnego czasu – dodaje.
Przyrodnik dodaje, że niedźwiedzie nie atakują ludzi, by ich zjeść. Ataki zdarzają się w sytuacji, gdy niedźwiedź czuje się zagrożony. W przypadki słowackiego miasta niedźwiedź najprawdopodobniej był zdezorientowany i przerażony, co mogło spowodować jego irracjonalne zachowanie i ataki na ludzi. Filip Zięba dodaje, że niedźwiedzie najczęściej podchodzą do ludzkich osiedli w poszukiwaniu jedzenia. A to może oznaczać, że ktoś wcześniej próbował niedźwiedzia z Liptowskiego Mikulasza już dokarmiać i przez to nauczył go, że tak gdzie jest człowiek, jest pokarm.
Po polskiej stronie Tatr również zdarzają się sytuacje, gdy niedźwiedzie podchodzą pod zabudowania. Dzieje się tak m.in. w okolicach ul. Bogdańskiego w Zakopanem czy w Kościelisku. Najczęściej jednak do wizyt dochodzi nocą, bardzo rzadko w środku dnia. Taki przypadek zdarzył się w maju 2021 roku, gdy drapieżnik pojawił się w środku dnia na os. Tatary w Zakopanem.
W takich przypadkach polskie służby przyrodnicze najpierw próbują odstraszać niedźwiedzia strzałami z gumowych kul i zakładają mu obroże telemetryczne z nadajnikiem GPS. Taka obroża umożliwia śledzenie na bieżąco, gdzie znajduje się niedźwiedź. – Obecnie monitorujemy pięć takich problematycznych niedźwiedzi. Aktualnie każdy z nich przebywa w gawrze – mówi Zięba.
Atak w Liptowskim Mikulaszu to w ostatnich dnia niejedyny atak niedźwiedzia na człowieka. W piątek 15 marca w Niżnych Tatrach niedźwiedź gonił 31-letnią kobietę. Uciekając spadła z wysokości i poniosła śmierć na miejscu.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
