W ostatnich latach takie jeziora się tu nie robiły. Musiało naprawdę mocno padać, by drzewa stały w wodzie. Tak było po raz ostatni w 2008 r., ale skala była mniejsza.
- Teraz podtopienia są ogromne. Widać, że coś pod ziemią musiało się zmienić - mówi Konrad Kokoszka, mieszkaniec os. Siersza.
Zlewisko utworzyło się także w centrum osiedla w okolicy Willi Not. Jeszcze do lat 80-tych w dobrym stanie utrzymywano rowy, którymi nadmiar wody płynął do Koziego Brodu. Potem przestano o nie dbać i zaczęły zarastać, a część jest zniszczona.
- Ludzie pobudowali domy w pobliżu miejsc, gdzie kiedyś było pełno wody. Teraz mają problem - mówi Konrad Kokoszka.
Brakuje jednomyślności
Według prognoz przedstawionych przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, która zajmuje się zabezpieczeniem terenów pokopalnianych, w przyszłym roku spodziewane są pierwsze podtopienia domów.
Konieczna jest budowa studni i rowów, które odprowadzą nadmiar wody i to na większą skalę niż te stare rowy odprowadzające wodę do Koziego Brodu.
Łodzią po ulicach Krakowa. Przedwojenne powodzie pod Wawelem...
Działania są jednak torpedowane przez część samych mieszkańców. Nie wszyscy podpisali zgody, by robotnicy mogli wejść na ich teren i wykonać dokumentację niezbędną do sporządzenia projektu. Problemem jest też to, że nie ustalono wszystkich właścicieli działek. W tym przypadku nie wiadomo nawet do kogo zwrócić się z prośbą o zgodę na wykonanie prac.
Gmina chce pomóc
Biuro projektowe Sweco Engineering z Krakowa, które zajmuje się wykonaniem dokumentacji odwodnienia, w imieniu SRK-a wystąpiło o wydanie „decyzji celu publicznego”. Wówczas dopiero urzędnicy z Trzebini będą mogli rozpocząć postępowanie w celu ustalenia spadkobierców poszczególnych działek.
- To dla nas bardzo ważny temat, robimy wszystko, co w naszej mocy, by pomóc w uzyskaniu niezbędnych dokumentów do rozpoczęcia prac - zapewnia Krystyna Barbara Siemek, zastępca burmistrza Trzebini.
Na początku kwietnia br. gmina w zorganizowała spotkanie z mieszkańcami terenów zagrożonych podtopieniami. Eksperci z SRK tłumaczyli na nim, na czym polegać będzie inwestycja. Wciąż nie wszyscy rozumieją, jak poważne jest zagrożenie.
- Może teraz, gdy zobaczą, jak w przeciągu kilku dni może zostać zalany las, to uzmysłowią sobie, co może ich czekać w przyszłości - dodaje kolejny mieszkaniec osiedla.
W SRK liczą, że z początkiem 2018 r. sytuacja prawna będzie już uregulowana i będzie można ogłosić przetarg na wybór wykonawcy odwodnienia. - Czynimy starania, by tak się stało - dodaje Witold Jajszczok, rzecznik SRK.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie? - odcinek 1
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska