https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ula Olszowska nie zginęła w Tatrach przypadkiem? Tajemnica jej śmierci czeka na wyjaśnienie. Sprawą zajmuje się prokuratura

Bartosz Dybała
Ula Olszowska
Ula Olszowska archiwum prywatne
24-letnia fotoreporterka "Gazety Krakowskiej" ubrała górskie buty, plecak i wyszła z domu. Ten plecak znaleziono przy tatrzańskim wodospadzie Siklawa. Ciało - 150 metrów poniżej, w Potoku Roztoka. Sekcja zwłok wykluczyła śmierć z powodu upadku z wysokości. Wiele wskazuje, że Ula została zamordowana. Czy tajemnica jej śmierci zostanie wkrótce wyjaśniona? Aktualnie sprawą zajmuje się Prokuratura Krajowa.

Sprawę zaginięcia i śmierci Uli Olszowskiej opisaliśmy w marcu 2020 roku w reportażu, który powstał przy współpracy z portalem Onet. Dziesięć lat od tamtych wydarzeń dotarliśmy do osób i informacji, które rzucają nowe światło na zagadkową śmierć młodej fotoreporterki "Gazety Krakowskiej".

Opisaliśmy, że wśród porozrzucanych rzeczy Uli znaleziono m.in. niebieską czapkę i górski kij, które nie należały do dziewczyny. Śledczy nigdy nie poszli tym tropem. Co więcej, obrażenia Uli były nietypowe. Zdaniem lekarzy, którzy prosili o anonimowość, takie urazy mogły powstać w wyniku ciągnięcia zwłok.

Ula Olszowska wyszła z domu 28 lipca 2010 roku. Swoim najbliższym powiedziała, że idzie spotkać się ze znajomymi na Rynku Głównym w Krakowie. 15 września tego samego roku ratownicy TOPR znaleźli ciało dziewczyny w potoku Roztoka, niedaleko wodospadu Siklawa.

Sprawa trafiła najpierw do Prokuratury Rejonowej w Zakopanem, a potem do Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu. Pod koniec grudnia 2011 roku śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Uli Olszowskiej zostało umorzone. Śledczy stwierdzili wówczas, że najbardziej prawdopodobna jest wersja, że dziewczyna zboczyła ze szlaku, podeszła nad brzeg potoku Roztoka, a następnie poślizgnęła się lub straciła przytomność i wpadła do wody.

Więcej o sprawie pisaliśmy w poniższym materiale:

Śmierć w Tatrach. Ula Olszowska została zamordowana?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Z tego materiału kompletnie nic nie wynika. Niczego nowego nie dowiadujemy się tutaj.

Nie jest wykluczone, że np. ktoś ją popchnął na szlaku; sami przecież zamieściliście kiedyś informację, że w podkarpackich lasach grasują bandy Cyganów przybyłych tu z Rumunii po grzyby, którymi potem handlują we Włoszech. Mogła natknąć się na takich właśnie. Skoro są wpuszczani do Polski bez żadnych oporów — a i Straż Leśna ich nie przegania…
G
Gość
„24-letnia fotoreporterka "Gazety Krakowskiej" ubrała górskie buty”

Nie „ubrała”, tylko założyła.

„Ubrać” to mogła choinkę. Albo kogoś innego mogła ubrać (jeśli sam się ubrać nie umiał). Buty mogła co najwyżej założyć.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska