Oświęcimianie dobrze weszli w sezon, notując dwa zwycięstwa; u siebie z Zagłębiem i w Toruniu (po 4:1). Sanoczanie mają o jeden mecz więcej, bo we wtorek awansem pokonali Zagłębie 3:1. Jeśli Unia wygra, ma szansę na odzyskanie fotela lidera. - Zdajemy sobie sprawę z klasy przeciwnika, który w dodatku latem dokonał spektakularnych transferów. To może tylko w chłopcach wyzwolić sportową złość - uważa Waldemar Klisiak, II trener Aksamu. - Wychodzę z założenia, że we własnej hali nie można tracić punktów, nawet w konfrontacji z mistrzem Polski. Chłopcy zdają sobie z tego sprawę, więc na Sanok nie trzeba ich dodatkowo motywować.
Istnieje możliwość, że w piątkowym meczu w barwach Unii wystąpi dwóch Białorusinów, czyli obrońca Andriej Pro-kopczik i napastnik Siergiej Homko. Mający polskie korzenie Paweł Kucewicz został w macierzystym klubie, HK Lida. - Od dawna mamy gotowe warianty ustawienia zespołu z Białorusinami w składzie, choć dwa pierwsze mecze zagraliśmy bez nich, bo pojechali załatwiać wizy.
Sanoczanie dysponują mocnym składem, ale przecież mają za sobą porażkę po dogrywce na inaugurację sezonu w wyjazdowym meczu z katowickim beniaminkiem (4:5). - Znamy słabe strony sanoczan, więc postaramy się z nich zrobić użytek - tłumaczy tajemniczo Waldemar Klisiak. - Początek pokazuje, że obecnie sanoczanom jeszcze trochę brakuje do formy z finału poprzednich rozgrywek, ale dla nas to nie ma znaczenia. Przeciwko mistrzom Polski rozpoczynamy cykl trudnych spotkań, bo w niedzielę zagramy w Krakowie, a potem podejmiemy nieobliczalnego beniaminka z Katowic.
Treningi wznowił już czeski obrońca Angel Nikolov, ale trudno jednoznacznie powiedzieć, czy wystąpi przeciwko mistrzom kraju. - Przede wszystkim musimy wyjść na lód ze złością w oczach - uważa Tomasz Piątek, trener Aksamu, który po 10 latach pobytu w USA wrócił do kraju, a jako zawodnik, choć niewielki wzrostem, potrafił sprowadzić do parteru potężniejszego od siebie przeciwnika. - Za czasów dominacji Unii na krajowym podwórku wszyscy podkreślali, że chcą zbić mistrza. Teraz my hołdujemy tej zasadzie. Powtarzam zawodnikom, że z psychologicznego punktu widzenia, bardzo ważna jest pierwsza runda, bo ona pokazuje możliwości zespołu.
Comarch Cracovia podejmie dzisiaj o godz. 18 rewelacyjnego beniaminka HC GKS Katowice. Katowiczanie przed sezonem całkowicie zmienili skład. Wiceprezes Dariusz Domagała obrał kierunek amerykański i ściągnął do zespołu aż sześciu graczy z USA, niektórzy mają polskie korzenie. Doszedł do tego Kanadyjczyk Nick Sucharski, który w minionym sezonie grał w Cracovii. - Gracze zza oceanu wcale nie są drożsi od naszych hokeistów, a wnoszą nową jakość do zespołu - twierdzi Domagała.
I w dwóch pierwszych meczach beniaminek zaskoczył wszystkich szybką, agresywną grą, pokonał po dogrywce mistrza Polski zespół z Sanoka, przegrał w Tychach różnicą tylko jednej bramki. Świetne recenzje zbiera amerykański bramkarz Zane Kalemba, gwiazdami zespołu są jego rodacy Justin Chwedoruk i Jared Brown.
- To bardzo groźny zespół. Graliśmy z nimi przed sezonem dwa mecze sparingowe w Katowicach, oba przegraliśmy. Ale nie miałem wtedy w komplecie zespołu. Musimy się liczyć z ich strony z twardą, ostrą grą. Trzeba odpowiedzieć tym samym, ale winniśmy uważać, by nie łapać niepotrzebnych, głupich kar. Tak było w ostatnim meczu w Sanoku, gdzie rywal strzelił nam dwa gole, kiedy graliśmy w osłabieniu. Z naszej strony oczekuję zdyscyplinowanej gry, musimy grać szybko, z pierwszego krążka, dużo strzelać - mówi trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.
Reprezentacyjny obrońca Cracovii Jarosław Kłys twierdzi, że będzie to dla jego zespołu bardzo trudny mecz. - W dwóch przegranych przez nas sparingach wynik był na styku. Katowiczanie prezentują amerykański styl gry. U nas w lidze to nowość, na co dzień spotykamy się ze stylem czeskim i słowackim, jako że sporo graczy zza południowej granicy występuje w polskich drużynach. Nie będzie lekko, ale to nam daję więcej szans, jako że gramy na swoim lodowisku.
Zbuntowany jezuita. Przed Natankiem był ksiądz Kiersztyn
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!