https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Utracona przez gminę kamienica w centrum Krakowa generuje kolejne problemy. Mało znana fundacja pozwała miasto o miliony złotych

Bartosz Dybała
Małgorzata Mrowiec
Kamienica przy placu Wszystkich Świętych 11
Kamienica przy placu Wszystkich Świętych 11 Andrzej Banaś
Okazuje się, że wraz z opuszczeniem przez magistrackich urzędników z Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego cennej kamienicy przy pl. Wszystkich Świętych 11 wcale nie skończyły się problemy miasta związane z tym adresem. Teraz gmina miałaby zapłacić prawie 10 mln zł z tytułu bezumownego korzystania z tej nieruchomości. To suma wynikająca z dwóch pozwów wytoczonych przez współwłaścicieli nieruchomości. Uchwała w sprawie zmian w tegorocznym budżecie miasta, która rezerwuje taką kwotę, już została przyjęta przez Radę Miasta Krakowa. Ile ostatecznie miasto zapłaci - będzie wiadomo po zakończeniu trwających teraz negocjacji.

Dokładna kwota wynikająca ze zsumowania kwot dwóch pozwów to 9 mln 337 tys. złotych. Jak przekazywała radnym miasta Justyna Habrajska, dyrektor Biura Przejmowania Mienia i Rewindykacji krakowskiego magistratu, pierwszy pozew został wytoczony za lipiec i sierpień 2018 roku przez ówczesnego współwłaściciela nieruchomości przy placu Wszystkich Świętych 11. Drugi pozew, wytoczony w maju br., to pozew o zapłatę dla Fundacji im. Tadeusza i Jana Oświecimskich kwoty 9 mln 217 tys. za okres od 1 marca 2009 roku do 9 marca 2015 roku za całość nieruchomości, kiedy to fundacja była właścicielem całości, a także od 10 marca 2015 r. do 29 czerwca 2018 - za połowę własności w tej nieruchomości.

- Te dwa pozwy wytoczone przez fundację i przez osobę fizyczną są za korzystanie z rzeczy, zwrot pożytków oraz pożytki niepobrane w związku ze złą gospodarką w postaci zaniżania czynszu - wyjaśniała miejskim radnym dyr. Habrajska.

By można było usiąść do trójstronnych negocjacji, konieczne było zagwarantowanie pełnej kwoty w budżecie miasta. Urząd liczy natomiast na jej obniżenie dzięki negocjacjom.

Jak się dowiadujemy, jednym z elementów negocjacji jest ustalenie tego, za jaki okres ostatecznie gmina ma zapłacić za bezumowne korzystanie z nieruchomości.

Pozew Fundacji im. Tadeusza i Jana Oświecimskich wobec gminy Kraków o zapłatę ponad 9 mln zł wpłynął do krakowskiego sądu w grudniu ubiegłego roku. Pierwsza rozprawa odbyła się we wrześniu br. Skontaktowaliśmy się z przedstawicielem fundacji, odmówił komentarza.

Przypomnijmy: w kwietniu 2019 roku pisaliśmy, że fundacja stała się właścicielem kamienicy przy placu Wszystkich Świętych 11, która była siedzibą wydziału kultury krakowskiego magistratu. Budynek, który znajduje się niedaleko Rynku Głównego, niegdyś należał do miasta, ale urzędnicy przegrali sądową batalię o nieruchomość. Tymczasem okazało się, że nowy właściciel zdążył już sprzedać połowę budynku. Komu? Tego nie wiadomo.

Kamienica ma bogatą historię. Sięgając daleko wstecz, przed I wojną światową należała do braci Tadeusza i Adama Oświecimskich. Pierwszy z nich był farmaceutą. Jego rodzina była właścicielem apteki "Pod Złotym Słoniem" w Krakowie, gdzie sprzedawano m.in. zioła, które pochodziły z majątku ziemskiego Oświecimskich w Rzeszotarach. W 1913 r. Adam sprzedał swoją połowę budynku bratu. Tadeusz zmarł w 1963 roku. Miał syna Jana, który odziedziczył po nim kamienicę. Gdy Jan był już po pięćdziesiątce, ożenił się z Renatą Obstarczyk. Była kierowniczką Ośrodka Wypoczynkowego "Krakowianka" w Borku Fałęckim.

- Jeszcze za życia męża pani Renaty budynek przy placu Wszystkich Świętych niszczał. Aby utrzymać go w dobrym stanie, w sprawę zaangażował się Skarb Państwa. Jego przedstawiciele przeprowadzali niezbędne remonty - tłumaczyła nam Justyna Habrajska, dyrektor Biura Przejmowania Mienia i Rewindykacji krakowskiego magistratu.

To bardzo ważne, bo dzięki takim właśnie działaniom w 1980 r., decyzją Naczelnika Dzielnicy Kraków-Śródmieście, kamienica została przejęta na rzecz Skarbu Państwa. Później budynek został skomunalizowany, co oznacza, że stał się własnością gminy. Jednak Jan Oświecimski uważał, że przejęcie kamienicy było niezgodne z prawem. Ostatecznie, już po śmierci mężczyzny, w 2007 roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krakowie stwierdziło nieważność decyzji, zgodnie z którą kamienica przeszła na rzecz Skarbu Państwa.

Orzeczenie kolegium zostało potwierdzone przez sądy administracyjne. Ale to nie koniec. W kolejnych latach Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji stwierdził nieważność decyzji komunalizacyjnej z 1991 roku. Gmina nie zamierzała się poddać, ale wszystkie sprawy sądowe, które zainicjowało miasto, by kamienica nie przeszła na rzecz fundacji, zakończyły się fiaskiem. Ostatecznie w 2018 roku Sąd Najwyższy zdecydował, że kamienica ma trafić na rzecz mało komu znanej w Krakowie Fundacji im. Tadeusza i Jana Oświecimskich.

Dla magistrackiego Wydziału Kultury historia zakończyła się przeprowadzką. Jego siedziba znajdowała się przy placu Wszystkich Świętych 11 do końca listopada ubiegłego roku, teraz mieści się przy ulicy Wielopole 17. - W związku ze zmianą lokalizacji Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego, gmina poniosła koszty związane z przeprowadzką wyposażenia meblowego oraz dokumentów wydziałowych - tłumaczą w magistracie.

Jak duże, tego już urzędnicy nie precyzują.

Motel Krak w 2000 roku.

Legendarny motel Krak. Kiedyś luksusowe miejsce i jeden z sy...

FLESZ - Jesienna turystyka w Polsce

od 16 lat
Wideo

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Ehh
28 października, 12:26, Gość:

I teraz sobie proszę wyobrazić, ile papierów dotyczących takich zagmatwanych spraw w odniesieniu do nieruchomości, których losów i statusu nie sposób odtworzyć 'tylko' z ksiąg wieczystych, poszło z dymem w lutym w archiwum. A słyszymy w kółko o Lemie, Szymborskiej i ostatnio o kwitach z 'Hutnika'...

No Suche Stawy to tez łakomy kąsek .Moze nie az tak ,żeby zainteresować byznesmnuff od ,,kambodzanskiej rodziny krolewskiej i znajomych K.Wojtyly"ale tez spróbować mozna w koncu to niewiele kosztuje a zyskac można.

G
Gość
I teraz sobie proszę wyobrazić, ile papierów dotyczących takich zagmatwanych spraw w odniesieniu do nieruchomości, których losów i statusu nie sposób odtworzyć 'tylko' z ksiąg wieczystych, poszło z dymem w lutym w archiwum. A słyszymy w kółko o Lemie, Szymborskiej i ostatnio o kwitach z 'Hutnika'...
E
Ehh
28 października, 9:01, jml13060:

Ja też wygrałem w sądzie podobną batalię przeciwko miastu. Nie ta skala odszkodowania ale satysfakcja spora. Dodam, że odsetki ustawowe były sporym uzupełnieniem do podstawowej kwoty odszkodowania. Nie było łatwo ani szybko, więc w kalkulacjach czynnik czasu był sporym składnikiem równania. W opisanym przypadku zapewne odsetki ustawowe też będą spore.

Nurtuje mnie pytanie, czy urzędnicy miejscy podejmujący błędne decyzje ponoszą jakieś konsekwencje służbowe i materialne? Czy odpowiedzialność spływa po nich jak woda po tłustych piórach kaczki? No bo to są pieniądze podatników, nb. już uwzględnione w budżecie miasta. Przecież ktoś ich powinien rozliczać, oceniać. Choćby opozycja w radzie miasta, prezydent miasta jako przełożony.

No nie,bo jakby ponosili to by mieli interes w obronie a tak PROSTA KASA w prywatnych łapach i na kontach firm prawniczych a kto za to płaci?No tu juz pelna KOMUNA w myśl modelu:Prywatyzujemy zyski a koszta uspoleczniamy,KOMUNAlizujemy.Byznes marzenie,teraz albo najpewniej sprzedaż, albo kredyt pod zastaw i trzeba pilnować, żeby innych np wywlaszczyc pod lotnisko(w interesie...spolecznym),co by turystów nie braklo albo do subwencji oświatowej dołożyć, co by studenci z centrum nie znikneli i kamienica utrzymala ...wartość ,bo naciągnąć urząd na wynajęcie to narazie zbyt...oczywiste.Urzednik nie ma interesu w obronie majątku, który należy do GMINY,Samorządu ,Państwa, no bo to jak nazwać urzędnika ...KOMUNISTA a przecież to nie modne.Powinni ten artykuł na bialoruski przełożyć pod tytułem przed czym broni...ŁUKASZENKO.

j
jml13060
28 października, 9:01, jml13060:

Ja też wygrałem w sądzie podobną batalię przeciwko miastu. Nie ta skala odszkodowania ale satysfakcja spora. Dodam, że odsetki ustawowe były sporym uzupełnieniem do podstawowej kwoty odszkodowania. Nie było łatwo ani szybko, więc w kalkulacjach czynnik czasu był sporym składnikiem równania. W opisanym przypadku zapewne odsetki ustawowe też będą spore.

Nurtuje mnie pytanie, czy urzędnicy miejscy podejmujący błędne decyzje ponoszą jakieś konsekwencje służbowe i materialne? Czy odpowiedzialność spływa po nich jak woda po tłustych piórach kaczki? No bo to są pieniądze podatników, nb. już uwzględnione w budżecie miasta. Przecież ktoś ich powinien rozliczać, oceniać. Choćby opozycja w radzie miasta, prezydent miasta jako przełożony.

Dodam jeszcze, że urząd podatkowy się mnie czepiał o zapłatę podatku od odszkodowania. Z nimi też wygrałem batalię, tym razem w trybie postępowania administracyjnego, że od takiego odszkodowania podatek zwyczajnie się nie należy, bo odszkodowanie otrzymane na podstawie wyroku sądu nie jest dochodem. Jest dochodem ale tylko wtedy, kiedy płatnik wypłaca je bez wyroku sądowego kierując się przepisami ustawy. Odszkodowania orzeczone przez sądy nie są opodatkowane!!! Pamiętajcie o tym i nie dajcie się skubać.

I znowu pojawia się pytanie o kompetencje urzędników podatkowych, którzy nie znają prawa podatkowego, a nie ponoszą osobistej odpowiedzialności służbowej ani finansowej z tytułu błędnych decyzji.

j
jml13060
Ja też wygrałem w sądzie podobną batalię przeciwko miastu. Nie ta skala odszkodowania ale satysfakcja spora. Dodam, że odsetki ustawowe były sporym uzupełnieniem do podstawowej kwoty odszkodowania. Nie było łatwo ani szybko, więc w kalkulacjach czynnik czasu był sporym składnikiem równania. W opisanym przypadku zapewne odsetki ustawowe też będą spore.

Nurtuje mnie pytanie, czy urzędnicy miejscy podejmujący błędne decyzje ponoszą jakieś konsekwencje służbowe i materialne? Czy odpowiedzialność spływa po nich jak woda po tłustych piórach kaczki? No bo to są pieniądze podatników, nb. już uwzględnione w budżecie miasta. Przecież ktoś ich powinien rozliczać, oceniać. Choćby opozycja w radzie miasta, prezydent miasta jako przełożony.
E
Ehh
28 października, 8:47, Ehh:

No co,no WOLNOŚĆ 89 plus.Kazdy bandzior po 89 swoje pomioty wysłał na prawo albo do banku i jest jak jest.Miasto jak to zaplaci,to będzie uczestniczyć w procesie PRZESTĘPCZYM ,bo te XYZety beda dysponowaly dodatkowymi środkami na kontynuowanie przestępczej działalności.

I kogoś tu jeszcze dziwi ze sie ARCHIWA...ZAPALIŁY.

E
Ehh
No co,no WOLNOŚĆ 89 plus.Kazdy bandzior po 89 swoje pomioty wysłał na prawo albo do banku i jest jak jest.Miasto jak to zaplaci,to będzie uczestniczyć w procesie PRZESTĘPCZYM ,bo te XYZety beda dysponowaly dodatkowymi środkami na kontynuowanie przestępczej działalności.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska