Jak ustaliła Policja, w poniedziałek oszuści wykonali siedem telefonów do seniorów z Miechowa i Charsznicy. - Tym razem stosowali metodę „na policjanta CBŚ”. Najpierw dzwonił ktoś podszywający się pod krewnego albo pracownika poczty, po czym wykonywane było ponowne połączenie.
Tym razem oszust podawał się za funkcjonariusza CBŚ, informując o rozpracowywaniu oszustów, którzy przed chwilą dzwonili. Fałszywy policjant namawiał do przekazania pieniędzy oszustom albo informując, że ich oszczędności są zagrożone przekonywał, że muszą je przekazać policjantowi - informuje as[. szt. Marcin Jamroży, oficer prasowy miechowskiej policji.
W jednym przypadku próba oszustwa okazała się skuteczna. 67-letnia mieszkanka Miechowa przekazała mężczyznom 17 tys. zł.
Jak dodaje asp. Jamroży oszust utrzymywał rozmowę z kobietą – to często stosowany sposób aby nie dać ofierze czasu na zastanowienie ani kontakt z bliskimi lub Policją. - Inną sztuczką stosowaną przez oszustów w celu uwiarygodnienia się, jest namawianie ofiary podczas rozmowy do wybrania numeru alarmowego, by połączyć się z Policją.
Jeżeli wcześniej nie rozłączymy się z oszustem, nawet jeżeli wybierzemy numer alarmowy, poprzednie połączenie nie zostanie przerwane i nadal będziemy rozmawiać z oszustem, który do nas wcześniej zadzwonił. Może on na przykład przekazać słuchawkę wspólnikowi, który będzie udawał operatora telefonu alarmowego i potwierdzi wersję oszusta. Podczas poniedziałkowych prób oszustw ta sztuczka także była stosowana przez oszustów - informuje policjant.
Poprzednie podobne oszustwo w powiecie miechowskim miało miejsce w marcu. Wtedy 94-letnia kobieta straciła 3 tys. zł.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Jak działają oszuści na rynku wynajmu mieszkań?
