Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W cztery oczy o muzyce

Katarzyna Kachel
Wojciech Matusik
Z Bartoszem Chajdeckim, laureatem nagrody Mocarta, rozmawia Katarzyna Kachel

Mama już Ci nie gotuje, że tak jadasz po restauracjach?
Bo teraz to ja mam zdrowszy żołądek i mogę wreszcie jeść byle co i popijać colą.

A może po prostu masz więcej pieniędzy?
Oczywiście, przecież co rusz zgarniam prestiżowe nagrody i muszę się pokazywać w modnych lokalach. (śmiech)

Do których jednak dojeżdżasz miejskim tramwajem.
No bo wciąż nie mam prawa jazdy. Zakończyłem kurs dziewięć lat temu i nie miałem czasu na egzamin.

Może jesteś kiepski za kierownicą?
Wiele osób myśli podobnie i muszę ich rozczarować: szło mi całkiem nieźle!

Dlaczego zatem tak myślą?
Bo wydaje im się, że każdy artysta to fajtłapa, oderwany od świata, nie widzi świateł, powoduje wypadki i jeszcze zabija parę osób w afekcie.

Ty zaś ostatnio gustujesz tylko w zgarnianiu nagród. Wymienię choćby specjalną nagrodę od laureata Oscara Jana A.P. Kaczmarka i świeżutką wręczoną Ci w tamtym tygodniu przez RMF Classic. Cieszysz się?
Bardzo.

Bo pokazałeś innym kompozytorom miejsce w szeregu?
Dobrze wiem, gdzie jest moje miejsce w szeregu. Mam do tego dystans.

Gdzie jest to miejsce?
To nie jest jeszcze czas na odcinanie kuponów. Jeszcze bardzo daleka droga przede mną.

Ale przecież pokonałeś Łazarkiewicza, który jest autorem muzyki do filmu "W ciemności".
Myślę, że on wykroczył poza kryteria nagrody. To nie było wyróżnienie za osiągnięcia, ale za samą muzykę. Jury oceniało otrzymane utwory, nie znając nazwisk autorów.

Nie jesteś za skromny jak na artystę?
Wiele osób mi to zarzuca. To ponoć źle dla PR. Tak mówią.

I zgadzasz się z tym?
Na pewno nie jestem medialny i bardzo przejmuję się tym, co ludzie mówią.

Wszyscy ludzie?
Ci, którzy mówią szczerze.

Ale to oznacza, że jesteś skromny, czy nie?
Wydaje mi się, że jako kompozytor nie jestem skromny. Jestem pewien, że to co oddaję jako gotowe, jest dobre. Natomiast to się nie przekłada na mnie jako człowieka. Nie zadzieram nosa, nie mam powodu. Zresztą moje życie prywatne jest w nieco gorszej kondycji od zawodowego. Na obecny moment. (śmiech)

Ale Kaczmarek ma do Ciebie słabość. Pierwsza nagroda od niego, druga od jury, któremu przewodniczył.
Ale drugi raz nie znał autorów utworów, które oceniał.

To ma słabość nie do Ciebie, ale do Twojej muzyki.
Ja tylko usłyszałem, że była najbardziej filmowa i najbardziej ilustracyjna. Jeden z członków jury powiedział mi, że nasuwał się obraz. A moim zdaniem najlepsza jest taka muzyka, która wpisuje się w film, ale istnieje też poza nim. Chociaż nie każda muzyka jest tak kompletna jak Requiem Mozarta.

Ty już swoje requiem napisałeś.
Ale tylko małe. Teraz bym już tego nie napisał.

Dlaczego?
Bo byłem bardzo wrednym i smutnym dzieckiem, ale teraz się robię coraz weselszym mężczyzną.

Czy aby nie ze szkodą dla sztuki?
To tylko na potrzeby PR mówi się, że artysta powinien cierpieć czy mieć obsesję.

Czyli nie chorujesz na żadną chorobę śmiertelną.
Nie, zawsze choruję na mnóstwo śmiertelnych chorób. (śmiech)

Powiedz, do kogo zadzwoniłeś, jak się dowiedziałeś o nagrodzie?
Do rodziców.

I do nich pojechałeś też od razu po wręczeniu.
No, i to bez zmrużenia oka.

Jesteś maminsynkiem?
Nie. Po prostu długo się z nimi nie widziałem.

Bo kiedy piszesz, dziczejesz?
I to jak. Nie golę się, nie wychodzę i rzadziej się myję, tyję albo okropnie chudnę.

Dlatego po wyjściu z pieczary pędzisz do mamy na normalny obiad.
Tak właśnie jest.

Mama też Ci pierze?
Nie, piorę sam.

Prasujesz?
No, bez przesady, kupuję takie ubrania, które się nie gniotą.

Dalej wstajesz o 12?
Mam tryb: dwa dni w jeden dzień. Że na przykład nie śpię do 3, 4 nad ranem, czytam, gram itp., potem się budzę 7, 8, wychodzę na długi spacer, a potem znów zasypiam i śpię do 13, 14 i budzę się na nowy dzień.

Aha. Krytycy piszą, że jesteś za młody na kompozytora. Jesteś?
Mnie się wydaję, że jestem za stary. A tak serio: wcześnie zacząłem i myślę, że moje doświadczenie zawodowe jest na tyle ciekawe, że pozwala mi tworzyć niegłupią muzykę.

W tym momencie?
Skończyłem pisanie muzyki do serialu "Siła wyższa", to jest ta sama ekipa, która robi "Rancho". Cieszę się, bo to film z przymrużeniem oka i pozwala mi zmienić szufladę pt. "Czas honoru".

A co byś robił, gdybyś nie pisał muzyki?
Ogórki.

To brzmi absurdalnie.
I o to chodzi. Bardzo lubię ogórki.

Wybierz Wpływową Kobietę Małopolski 2012 Zobacz listę kandydatek i oddaj głos!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska