Niedzielny (godz. 13) mecz w Drwini dla obu drużyn jest niezwykle ważny. Gospodarze od początku sezonu grają „w kratkę” i cały czas muszą walczyć o zachowanie ligowego bytu. Spotkanie z zespołem „Piwoszy”, zajmującym miejsce w dolnych rejonach tabeli, teoretycznie dla ekipy GKS-u Drwinia jest doskonałą okazją do podreperowania swojego konta punktowego. Z kolei brzeszczanie, dla których mecz w Drwini jest ostatnim dzwonkiem, by włączyć się jeszcze do walki o utrzymanie się w IV lidze, na pewno tanio skóry nie sprzedadzą. Mecz zapowiada się więc bardzo ciekawie i emocjonująco.
- Nie ukrywam, że mamy w tym sezonie wysokie aspiracje, ale na razie, głównie ze względu na problemy kadrowe z jakimi borykaliśmy się w ostatnim czasie, nie punktujemy tak jakbyśmy sobie tego życzyli – mówi szkoleniowiec GKS-u Drwinia Rafał Policht, który jest wychowankiem Okocimskiego i przez sporą część kariery zawodniczej i trenerskiej związany był z klubem z Brzeska.
- Faktem jest, że w Okocimskim spędziłem wiele pięknych chwil, ale w tej chwili pracuję w Drwini i wszelkie sentymenty muszę zostawić na boku – podkreśla Policht. - W tym sezonie mamy bardzo ambitne plany, niestety na razie, głównie ze względu na problemy kadrowe z jakimi borykaliśmy się w ostatnim czasie, spisujemy się znacznie poniżej swoich możliwości. Wierzę, że końcówka rundy jesiennej będzie dla nas bardziej udana i odrobimy choć część strat punktowych jakie ponieśliśmy dotychczas. W końcówce jesiennej części sezonu zmierzymy się bowiem z zespołami niżej notowanymi. Poza niedzielnym meczem z „Piwoszami” zagramy jeszcze z Barciczanką i zespołem BKS-u Bochnia i nie ukrywam, że liczymy w tych meczach na komplety punktów – dodał Policht.
Przed meczem z „Piwoszami” trener GKS-u Drwinia, który w ostatniej kolejce pauzował, ma kolejne problemy kadrowe. Pod dużym znakiem zapytania stoi bowiem występ bramkarza Konrada Napieralskiego i prawego obrońcy Damiana Bochenka, którzy są kontuzjowani. Po wyleczeniu urazu go treningów wrócił z kolei Dmitro Krawczuk, przeciwko drużynie z Brzeska zagra także Roman Stepanpow, który jest czołową postacią w ekipie z Drwini.
Zespół CANPACK Okocimskiego do niedzielnego meczu przystąpi po porażce na własnym boisku z Glinikiem Gorlice (1:2). Był to już szósty mecz w tym sezonie przegrany przez „Piwoszy” różnicą jednej bramki. W dotychczas rozegranych jedenastu spotkaniach brzeszczanie zgromadzili zaledwie cztery punkty (zwycięstwo 2:0 z zamykającym tabelę Popradem Rytro i remis 2:2 z Orkanem Szczyrzyc) i chcąc jeszcze realnie myśleć o utrzymaniu się w lidze, muszą zacząć wygrywać.
Podopieczni trenera Janusza Piątka, zespół BKS-u Bochnia, po porażce (0:3) na własnym boisku z Limanovią w sobotę (godz. 14) zagrają na wyjeździe z beniaminkiem Metalem Tarnów, który wygrał trzy ostatnie mecze. Bochnianie wystąpią w Tarnowie bez czołowego napastnika Aliby Lando, który musi pauzować za czerwoną kartkę.
Ostatnia z drużyn z naszego regionu Rylovia w najbliższej kolejce pauzuje.
- Piotr Żyła i Marcelina Ziętek. Ale piękna z nich para! Po sukcesie w Planicy były łzy
- Wisła Kraków. Skąd pochodzą wiślacy? [DRUŻYNA 2022]
- Wędkarstwo to nie hobby, to styl życia MEMY
- Byli piłkarze Wisły zmienili kluby. Lucas, syn Clebera, jest w Grecji
- Przywódca Sharksów: Jak dojeżdżaliśmy kibiców Cracovii i Hutnika
- A gdyby piłkarze Cracovii byli... kobietami? Obejrzyj zdjęcia!
