Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W meczu z Legią jeden wiślak może czuć się wygranym

Bartosz Karcz
Jakub Bartosz wszedł jako zmiennik. Po nastolatku absolutnie nie było widać tremy.
Jakub Bartosz wszedł jako zmiennik. Po nastolatku absolutnie nie było widać tremy. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
W przegranym 0:2 meczu z Legią jeden z zawodników Wisły mógł poczuć się po części wygrany. Mowa o młodym, 19-letnim Jakubie Bartoszu.

Piękna oprawa kibiców Wisły na meczu z Legią [ZDJĘCIA, WIDEO]

Bartosz na boisku pojawił się w miejsce kontuzjowanego Bobana Jovicia i zaliczył bardzo dobry występ. Młody piłkarz debiutował w ekstraklasie już w kwietniu 2014 roku. Później długo musiał jednak czekać na swoją kolejną szansę. - Powodem była pewnie moja słabsza gra - mówi wprost.

Po spotkaniu z Legią trener Marcin Broniszewski nie chciał oceniać młodego piłkarza. Tłumaczył to tym, że chce nad zawodnikiem rozłożyć parasol ochronny. Sporo na temat Bartosza wie natomiast aktualny asystent Broniszewskiego, Maciej Musiał, u którego piłkarz grał w III-ligowej drużynie rezerw „Białej Gwiazdy”. Poproszony o charakterystykę zawodnika, Musiał powiedział: - Kuba może grać przede wszystkim na prawej stronie. Jest to wybitnie zawodnik do gry na boku, ma bardzo dobre wyniki szybkościowe. Wydolnościowo też sobie radzi. W ostatnim czasie poprawił umiejętność dośrodkowywania. Piłkarsko nie był bardzo wyróżniającym się zawodnikiem w tej grupie, ale robi postępy.

Dla Musiała Bartosz to przede wszystkim prawy obrońca. - Grywał też na prawej pomocy, choć dla mnie optymalną pozycją dla niego jego obrona - tłumaczy. - Lubi atakować z głębi pola, lubi się rozpędzić. Jak ma więcej miejsca przed sobą, to radzi sobie lepiej. Skrzydłowy musi czasami „złamać” akcję do środka, grać tyłem do bramki i z tym Kuba ma jeszcze problem.

Jego zdaniem nastolatek musi jeszcze popracować nad techniką użytkową oraz poprawić grę w obronie: - Grając w juniorach chłopcy często atakują i nie są poddawani zbyt dużej presji w grze defensywnej.

Musiał apeluje o cierpliwość. - Trzeba jeszcze trochę poczekać. To był jego pierwszy mecz w ekstraklasie po długiej przerwie. Wszedł na boisku na hurraoptymizmie. Bardzo dobrze sobie poradził, ale zawsze tak jest, że młody zawodnik po pierwszym udanym meczu kolejnego wcale nie musi mieć już tak dobrego - wyjaśnia szkoleniowiec.

Bartosz zdaje się nie mieć kompleksów i to zarówno gdy przyszło mu grać przy ponad 20 tysiącach widzów, jak i wtedy, gdy odpowiadał na pytania dziennikarzy. - Gdy wchodzę na boisko, nie czuję presji trybun - mówi zawodnik. - Odcinam się od tego, co dzieje się dookoła i koncentruję się tylko na grze.

Wychowanek Hejnału Krzyszkowice (co mocno podkreśla), a następnie piłkarz Karpat Siepraw trafił do Wisły w wieku 14 lat. Teraz mieszka w Myślenicach, więc ma blisko do ośrodka treningowego. Jego plany na najbliższe miesiące?

- Grać więcej w ekstraklasie - mówi. A oprócz kolejnych piłkarskich egzaminów czekają go również inne. - Uczę się zaocznie w liceum i przede mną matura - tłumaczy.

Wczoraj Wisła dokoptowała do składu innego gracza z III ligi. To Krzysztof Drzazga, sprowadzony z KS Polkowice. Podpisał on 2,5-letni kontrakt z opcją przedłużenia. Drzazga to napastnik, który w rundzie jesiennej w 18 meczach strzelił 21 goli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska