Ponad 10 lat temu młodzież z Zespołu Szkół Budowlanych im. dra Władysława Matlakowskiego w Zakopanem wraz z nauczycielami zaczęli jeździć na wschód do miejsc, gdzie zostali zamordowani polscy żołnierze w tym także ci, pochodzący z Zakopanego.
Padł pomysł, aby zorganizować wyjazd na wschód do miejsc upamiętnionych krwią i męczeństwem Polaków. Do takich miejsc jak Katyń, Starobielsk, Miednoje, Piatichatki pod Charkowem, Bykownia i inne miejsca na Wołyniu. Z tych wypraw przywożono ziemię, gdzie są dzisiaj pochowani częściowo jeszcze w bezimiennych grobach polscy jeńcy wojenni, którzy zostali zamordowani w 1940 roku przez Związek Sowiecki ze złamaniem wszelkich reguł prawa międzynarodowego. Ksiądz dziekan Bogusław Filipiak zgodził się, aby na kolumbarium przy wejściu na zakopiański cmentarz umieścić tablicę pamiątkową Golgoty Wschodu. W tej tablicy są specjalne tuby, w których umieszczano kolejno przywożone przez młodzież Zespołu Szkół Budowlanych ziemię uświęconą krwią Polaków. Dzięki Bogu, że to zrobili, bo dzisiaj niektóre z tych miejsc są niedostępne. Jest tam wojna. Dzisiaj takie podróże są niemożliwe - mówi Piotr Bąk, starosta tatrzański.
Uroczystości rozpoczęły się w samo południe w Sanktuarium Najświętszej Rodziny na Krupówkach. Po Mszy poczty sztandarowe wraz ze zgromadzonymi gośćmi przeszli ulicą Nowotarską na cmentarz, gdzie odśpiewano Hymn Polski i odczytano nazwiska poległych pochodzących z Zakopanego. Wyrecytowano także poruszający wiersz Witolda Poray-Wojciechowskiego “Katyń”
Wielkie uznanie należy się dla szkoły i zakopiańskich nauczycieli. Jest taka grupa nauczycieli, która w zakopiańskich szkołach ponadpodstawowych prowadzi systematycznie taką patriotyczną akcję dzieląc się poszczególnymi elementami pamięci. Dzisiaj to jest wielka pamięć o Golgocie Wschodu. Warto powiedzieć, że ok. 30 zakopiańczyków, oficerów rezerwy Wojska Polskiego zmobilizowanych w 1939 roku znalazło się w niewoli sowieckiej i zostali zamordowani w Katyniu, w Miednoje, w Bykowni, w Piatichatkach pod Charkowem. Była to elita Zakopanego. Wszystko ludzie z wyższym wykształceniem, pełniący kluczowe funkcje w Zakopanem jak nauczyciele, lekarze, prawnicy, inżynierowie, na czele z wiceburmistrzem Zakopanego pułkownikiem Zdzisławem Adamczykiem. Myślę, że mimo prób zamazania prawdy przez 40 lat przez Związek Sowiecki, ukrywania tej prawdy, dzisiaj prawda jest znana. Znane są nazwiska także tych z Zakopanego. Nie nastąpiło jeszcze zadośćuczynienie i pewnie nie nastąpi, skoro po tylu latach Rosja, która jest spadkobiercą Związku Sowieckiego nie zgodziła się uznać tego mordu za ludobójstwo bojąc się konsekwencji odszkodowawczych - zaznacza Piotr Bąk.
Pełnowymiarowy stadion piłkarski w Zakopanem? Są trzy możliw...
