Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważna jest wspólnota idei, a nie nacji

Redakcja
dr. Piotr Passowicz
dr. Piotr Passowicz Andrzej Banaś
Rozwiązania siłowe to ostateczność. Zwykle rodzą chęć odwetu, a nie rozwiązują problemów. Przemocy najskuteczniej przeciwdziałać dając młodzieży szansę na kreatywność, ucząc w szkołach otwartości na odmienność ludzi. Z psychologiem dr. Piotrem Passowiczem z UJ rozmawia Małgorzata Iskra.

Czy z zamieszek wywołanych przez angielskich chuliganów, a wcześniej we Francji przez obcą etnicznie młodzież, płyną dla nas jakieś nauki?
Stało się jasne, że to poczucie alienacji i skrzywdzenia doprowadziło tych młodych ludzi do wybuchu agresji. Przemoc okazała się wynikiem porażki związanej z asymilacją, gdyż imigranci mają ograniczoną możliwość awansu. W przypadku Polski nie mamy do czynienia ze znaczącymi procentowo mniejszościami etnicznymi, więc zamieszek na tle rasowym nie będzie. Groźnym punktem zapalnym może się jednak stać poczucie marginalizacji.

Kto czuje, że żyje na marginesie?
Takie wyczulenie jest szczególnie silne u osób mniej zasobnych finansowo. Narażeni na poczucie wykluczenia są ci, którym się gorzej wiedzie. Nie bez powodu zbiorową agresję przejawiają kibice, zwykle dzieci blokowisk. Ich rodzice zarabiają poniżej średniej krajowej albo są bezrobotni, a dla nich wartością nadrzędną jest konsumpcja. W dominującej obecnie kulturze Mcświata są kuszeni różnymi przedmiotami i gadżetami. Gdy więc nie mogą zaspokoić swych pragnień, sięgają do przemocy, skąd już prosta droga do środowisk mafijnych.

Z dobrobytu nie zostaje się agresorem?

Z nadmiaru też, bo jest on jak zła dieta, składa się z pustych kalorii, którymi rodzice rekompensują dziecku brak zainteresowania. Ten pozorny dobrostan na poziomie emocjonalnym okazuje się deficytem, jeśli nie prowadzi do budowania empatii czy rozwijania pasji. Bogactwo może rodzić frustrację, która wiedzie do aspołecznych zachowań. Tyle że bieda rodzi ją zawsze.

Co zrobić, by młodzi nie trafiali do gangów?
Proces alienacji jest zjawiskiem globalnym: wszędzie na świecie mikrogrupy pękają na rzecz grup zainteresowań. I właśnie ten fakt należy wykorzystać, wspierając powstawanie niewielkich grup organizujących się na przykład wokół hobby czy jakichś umiejętności. Większość z nas spędza czas w otoczeniu 8-12 osób, i to jest nasza grupa odniesienia. Ważne, by dobrze trafić.

Dobrze, czyli jak?

Recepta polega na budowaniu wśród licealistów i gimnazjalistów grup, które nie będą preferowały wartości materialnych, a kryterium przynależności do nich nie będzie związane z aspektem finansowym. Każdy tu powinien czuć się u siebie.

W Polsce funkcjonuje wiele kółek zainteresowań.

Nie należy mylić tej inicjatywy z pożytecznymi zajęciami prowadzonymi w domach kultury i przez kościelne instytucje. Grupy, o których mówię, dopiero się rodzą. Studenci psychologii zostają edukatorami, którzy szkolą uczniów chcących organizować grupy przyjacielskie. Działanie tych grup ma się opierać na kreatywności, na przykład młodzież będzie się uczyć twórczej pracy zespołowej przy kręceniu amatorskiego filmu czy przygotowywaniu spektaklu. A w tle samokształtowanie postaw.

Więc mówimy na razie o planach?
Jako dobry przykład takich działań wymienię programy prowadzone w powiecie myślenickim przez Ośrodek Interwencji Kryzysowej Stowarzyszenia "Busola". Bardzo ważna jest praca ze środowiskami narażonymi na dyskryminację, czyli naznaczonymi biedą, bezrobociem, patologiami. I chociaż Polska jest jeszcze krajem homogenicznym, już trzeba się otwierać na napływ obcych. W szkołach należy uczyć otwartości na odmienność ludzi. W wielokulturowych Stanach Zjednoczonych taka polityka przyniosła dobry skutek. Tam postawiono na wspólnotę idei, a nie nacji i krwi. Odwrotnie niż w Europie targanej niepokojami, także o charakterze etnicznym.

A co Pan sądzi o rozwiązaniach siłowych?
Armatki wodne traktuję jako ostateczność. Działalność policji jest skuteczna, jeśli zostanie nastawiona na prewencję i współpracę z organizacjami wrażliwymi na marginalizację ludzi. Sprzymierzeńcami policjantów będą sędziowie rodzinni, kuratorzy i pracownicy pomocy społecznej. Do tego dołączyć należy wychwytywanie z internetu informacji wskazujących zagrożenia, na przykład nawoływanie do zamieszek. Rozwiązania siłowe zwykle rodzą chęć odwetu, a nie rozwiązują problemów.

Rozmawiała Małgorzata Iskra

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska