Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiceprezydent Król i Gibała - nie ma zgody, jest proces

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Były poseł Łukasz Gibała jest oskarżony o pomówienie. Sąd zapytał obie strony konfliktu o możliwość pojednania, jednak do niego nie doszło.

Odbyła się pierwsza rozprawa w procesie, w którym o pomówienie oskarżony jest były poseł i lider stowarzyszenia Logiczna Alternatywa Łukasz Gibała. Z prywatnym oskarżeniem wystąpiła do sądu wiceprezydent Krakowa ds. sportu i edukacji Katarzyna Król. Za to przestępstwo grozi nawet rok więzienia. To nie zwykły pozew cywilny, w którym domaga się przeprosin lub innego zadośćuczynienia.

Gibała miał zniesławić Król w jednym z wywiadów, twierdząc, że wiele lat temu dostała posadę w krakowskim zarządzie dróg za drogi zegarek, wręczony przez jej ojca ówczesnemu kierownikowi tej jednostki. Wtedy był nim Jan T., oskarżany dziś w wielu innych sprawach.

Wczoraj na rozprawie strony mogły się pojednać, ale do tego nie doszło. - Domagam się całkowitego oczyszczenia z zarzutu. Druga strona jednak nie przystała na to - zdradził nam Łukasz Gibała. Sędzia wyłączyła jawność rozprawy.

Katarzyna Król nie chciała komentować całej sytuacji. Po wyjściu z sali rozpraw rzuciła tylko: „Teraz wszystko w rękach sądu”.

Gibała jest pewny wygranej. - Pani Król dostała pracę za łapówkę, wiedziała, że wręczył ją Janowi T. jej ojciec. Nie wycofuję się z tych słów. Są na to dowody w aktach prokuratury, zeznania samej pani Król, która to przyznała - mówi Gibała.

Kolejna rozprawa w listopadzie. - Wczorajsza była niejawna, bo tak wynika z przepisów, ale na kolejnych może być publiczność, media, jeśli strony się zgodzą. Ja się zgadzam, zobaczymy czy zgodzi się na to pani Król. Apeluję o to - mówi były poseł.

W sali rozpraw spotkał się on też z innym współpracownikiem prezydenta Krakowa, Marcinem Kandeferem. Gibała zarzucił mu, że został członkiem zarządu spółki Krakowski Holding Komunalny tylko dlatego, że specjalnie zmieniono regulamin spółki, by mógł spełnić warunki wymagane od członka zarządu. Gibała nazwał to „kolesiostwem”, a Kandefer uznał za naruszenie dóbr osobistych.

Domaga się od Gibały przeprosin w mediach i przekazania pięciu tysięcy złotych na Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska