Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieczysta - Bruk-Bet II. Rafał Wisłocki przed barażami: "Dawidowi w starciu z Goliatem wielu kibiców będzie życzyć sukcesu"

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
8 czerwca w Kalwarii Zebrzydowskiej Bruk-Bet II zmierzył się z Wieczystą w wojewódzkim finale Pucharu Polski. Świetnie bronił Patryk Janczy, ale niecieczanie przegrali 1:2
8 czerwca w Kalwarii Zebrzydowskiej Bruk-Bet II zmierzył się z Wieczystą w wojewódzkim finale Pucharu Polski. Świetnie bronił Patryk Janczy, ale niecieczanie przegrali 1:2 Tomasz Bochenek
- Nasi młodzi zawodnicy z wieloma aspektami muszą się mierzyć po raz pierwszy: duże zainteresowanie publiki, transmisja, możliwość zagrania właśnie przeciwko gwiazdom. To wszystko sprawiło, że w meczu pucharowym wielu nie zagrało na swoim optymalnym poziomie. Ale bogatsi o te doświadczenia wierzymy, że teraz takich problemów już nie będziemy mieli, że chłopcy już zbudowali sobie ten punkt odniesienia - mówi Rafał Wisłocki, wiceprezes Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, przed barażami o awans do III ligi drużyny rezerw "Słoni" z Wieczystą Kraków. Pierwsze spotkanie - w sobotę 25 czerwca w Krakowie o godz. 15.

Warto, żeby to wybrzmiało: przeciwko Wieczystej zagra naprawdę rezerwowa drużyna Bruk-Betu. Będzie kilkunastu – przepraszam za określenie – anonimowych zawodników i ich „tata”, lider, Vlastimir Jovanović. Tak to wygląda?

Rafał Wisłocki: - Myślę, że tak. „Jovka” jest takim mentorem, liderem tego zespołu i trochę właśnie takim tatą, który ma dbać o to, żeby ci młodzi byli dobrze wychowani. Oprócz tej młodzieży, jest jeszcze kilku zawodników mających doświadczenie z poziomu trzeciej ligi, niektórzy pograli troszkę w drugiej. Ci najbardziej doświadczeni to Krzysiek Wrzosek, niecieczanin, no i Michał Dudek, który grał m.in. w Podhalu Nowy Targ. Reszta to głównie zawodnicy z okolicy. No i wielu młodzieżowców, wielu juniorów.

Rafał Wisłocki - wiceprezes Bruk-Betu Termaliki Nieciecza
Rafał Wisłocki - wiceprezes Bruk-Betu Termaliki Nieciecza Andrzej Banaś

W niedawnym meczu z Wieczystą w finale małopolskiego Pucharu Polski, w jedenastce Bruk-Betu II było pięciu młodzieżowców, a z ławki weszło trzech kolejnych – w tym 16-letni Drelicharz. Ta drużyna to rzeczywiście taki wasz narybek.

Tak. Kierunek, w którym chcemy zmierzać, jest pewnie troszkę inny niż klubów, które mogą pochwalić się tym, że wychowują przez grupy juniorskie, zespoły grające w Centralnych Ligach Juniorów. My mamy trochę inne warunki, trochę też inny pomysł. Chcemy, by ci zawodnicy, którzy przechodzą przez zespoły juniorskie, a najbardziej się wyróżniają, szybko dostawali się do piłki seniorskiej. Stąd też właśnie występy w II drużynie Drelicharza, czy Cieśli, Krasińskiego, Dary. Dostali szansę w rywalizacji z seniorami i wygląda to całkiem obiecująco. Takich chłopaków jest sporo i ten kierunek chcemy kontynuować w kolejnych sezonach.

Czy rezerwy to zupełnie osobna grupa treningowa, niemająca związku z pierwszą drużyną? No bo jeśli tak, to dla tych zawodników granie przeciwko Peszce, Majewskiemu, Misakowi jest po prostu dużym przeżyciem.

Na pewno jest to duże przeżycie. Część z tych zawodników miała szanse trenowania z pierwszą drużyną, ale to były bardziej epizody. Pojedynczy zawodnicy zbierali doświadczenia na nieco wyższym poziomie, jak chociażby Wacławek, który rozegrał kilkanaście spotkań w drugoligowej Garbarni, czy Matuszewski, który debiutował już w I lidze w sezonie, w którym Bruk-Bet wywalczył awans. Na co dzień jednak zawodnicy II drużyny trenują razem – myślę, że na dobrym poziomie, bo ta grupa jest dość skonsolidowana, jest mocna, wymagająca, trenerzy (pierwszym jest Waldemar Dzierżanowski - przyp. boch) tworzą takie środowisko, które stawia przed nimi regularnie wyzwania. W rundzie jesiennej to było kroczenie od zwycięstwa do zwycięstwa. W drugiej rundzie mniej zawodników schodziło z I zespołu, a więcej w związku z tym grało młodzieżowców, juniorów. Zdarzyły się jakieś tam potknięcia, ale to w pełni zrozumiałe, bo gdy grają 16-latkowie z seniorami może się to zdarzyć.

Jakie były oczekiwania wobec tej drużyny? Bo w zasadzie od września już było wiadomo, że na końcu tego sezonu, za 8-9 miesięcy, czeka was rywalizacja o awans z Wieczystą. Ale przecież nie można oczekiwać od tej drużyny wywalczenia awansu w starciu z Wieczystą.

Mamy świadomość, że nasze szanse nie są duże. To inna sytuacja, niż na przykład ta, gdy Unia Tarnów rywalizowała z Cracovią II. Wtedy w rezerwach Cracovii mogli grać zawodnicy, którzy bardzo regularnie funkcjonowali w I drużynie.

Wieczysta - Bruk-Bet Termalica II (8 czerwca 2022, Kalwaria Zebrzydowska)

Wieczysta - Bruk-Bet II. Publiczność na meczu w Kalwarii Zeb...

Zresztą tamta sytuacja miała wpływ na skorygowanie przepisów.

Dokładnie tak, teraz mamy pewnie bardziej naturalną sytuację. Co do rywalizacji z Wieczystą: myślę, że będzie przyciągać uwagę dużej części społeczności piłkarskiej nie tylko z Małopolski - ze względu na zasięgi działania największych gwiazd Wieczystej. Ale sądzę także, że to też jest motywacja dla naszych zawodników. Na pewno będzie duże grono kibiców Wieczystej, ale też duże grono kibiców, którzy będą życzyli temu Dawidowi sukcesu w starciu z Goliatem. Oczekiwania? Nasi zawodnicy zrobili bardzo dużo w trakcie tego sezonu, liczba punktów jest niemal perfekcyjna. Szkoda, że nie mogą te dwa bardzo dobre zespoły awansować do III ligi, bo oba w przyszłym sezonie w III lidze mogłyby rywalizować na dobrym poziomie. Ale jest baraż. Postaramy się sprawić niespodziankę.

Jakie macie wnioski po finale pucharowym w Kalwarii Zebrzydowskiej? Jeśli mam być szczery, wynik – 2:1 dla Wieczystej – był dla was lepszy niż obraz gry.

Myślę, że tak. To było dla nas fajne przetarcie: wielu zawodników mogło pierwszy raz zmierzyć się z wyzwaniem grania przy nieco większej publiczności, ranga meczu też może sprawiła, że niektórym grało się trochę trudniej niż zazwyczaj. Bo nie ma co ukrywać - nasi zawodnicy są jeszcze młodzi, z wieloma aspektami muszą się mierzyć po raz pierwszy: duże zainteresowanie publiki, transmisja, możliwość zagrania właśnie przeciwko takim gwiazdom. To wszystko sprawiło, że wielu nie zagrało na swoim optymalnym poziomie, tam kilka takich trudnych indywidualnych sytuacji miało miejsce. Ale bogatsi o te doświadczenia wierzymy, że teraz takich problemów już nie będziemy mieli, że chłopcy już zbudowali sobie ten punkt odniesienia. I teraz każde kolejne starcie będzie łatwiejsze. Oczywiście, w tamtym meczu świetną formą błysnął nasz bramkarz Patryk Janczy, który uwijał się jak w ukropie i bronił w trudnych sytuacjach. Mamy też świadomość, że może takiego meczu nie powtórzyć. Jest jednak w dobrej dyspozycji, a wierzymy, że linia obrony mu pomoże i że zagramy lepiej w polu i lepiej też, jeżeli chodzi o grę z kontry. Aczkolwiek... w końcowych minutach tamtego spotkania byliśmy blisko wyrównania.

Będziecie starali się też pewnie unikać stałych fragmentów gry Wieczystej. Bo, paradoksalnie, ta drużyna, która ma tak świetnie technicznie usposobionych piłkarzy, bardzo dużo bramek zdobywa właśnie po stałych fragmentach.

Tak, a wynika to też z tego, że w składzie Wieczystej jest kilku rosłych zawodników, a jeszcze kilku bardzo dobrze wykonuje te stałe fragmenty. Natomiast pewnie jakimś małym utrudnieniem będzie dla Wieczystej fakt, że w barażach – w odróżnieniu od meczu pucharowego – będzie musiała wystawić o jednego młodzieżowca więcej. A tych młodzieżowców w swoim składzie nie ma zbyt wielu.

Wisła Kraków. Byli piłkarze i trenerzy "Białej Gwiazdy" zmie...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska