- Sławomir Peszko, Sławomir Peszko! - skandowali kibice tuż przed pierwszym gwizdkiem, fetując tymczasowego trenera Wieczystej. A na trybunie VIP obok sponsora i de facto szefa klubu Wojciecha Kwietnia zasiadł prezes PZPN Cezary Kulesza.
Krakowianie na swój pierwszy w historii oficjalny mecz z drużyną z ekstraklasy wyszli składem wcale nie galowym - z jedenastki z piątkowego występu III-ligowego ostało się tylko dwóch zawodników - Denys Faworow i kapitan Jacek Góralski. Trener Piasta Aleksandar Vuković w wyjścowym składzie wymienił ośmiu ludzi, a gdy mecz się już zaczął gliwiczanie zawłaszczyli piłkę. Wieczysta w niskim pressingu skutecznie ustała 4 minuty i 20 sekund - wtedy Jorge Felix z 16 m strzelił po ziemi, przy słupku, na 0:1.
Obraz gry typowy dla starcia trzecia liga kontra ekstraklasa chwilę jeszcze się utrzymał. Od piłkarzy Wieczystej kibice zaczęli domagać się gola, ale bliski drugiego trafienia (po akcji Tomasza Mokwy) był w 12 min Felix - jego strzał z bliska obronił Patryk Letkiewicz. Gospodarze otwierali się jednak na bardziej otwartą grę, próbowali coś ugrać w ataku szybkim, przy czym z reguły ich zapędy gasili obrońcy Piasta. W 17 min, po uderzeniu Michała Chrapka z 20 m, skutecznie i efektownie interweniował Letkiewicz.
Goście kontrolowali sytuację, ale nie dociskali po drugą bramkę. Wieczysta pierwszą połowę zakończyła bez klarownej sytuacji. Drugą zaczęła obiecująco, dość mocno, a po centrze Manuela Torresa w 48 min Christoph Knasmüllner skoczył do "główki", lecz piłkę sprzed nosa strącił mu Ariel Mosór. Pięć minut potem kontra wyprowadzona przez Torresa zakończyła się uderzeniem Knasmüllnera - obronionym przez bramkarza.
Wieczysta przejęła inicjatywę, szarżowała, bramkę zdobył Piast... W 57 min w pole karne z lewej strony wjechał Serhij Krykun, w ostatniej fazie minął Denysa Faworowa i zagrał na środek, gdzie Miłosz Szczepański zrobił to, po powinien. Na trybunach zrobiło się cicho, za moment był natomiast jęk zawodu - bo Karol Szymański wybiegiem poza pole karne uprzedził Torresa i skasował akcję Wieczystej. Goście zrewanżowali się akcją podobną do tej, która przyniosła im gola przed chwilą - tym razem z lewej strony zagrał Michael Ameyaw, a Damian Kądzior pokonał Letkiewicza.
Krakowianie walczyli o bramkę honorową, lecz to Piast zdobył kolejną - po rzucie karnym, podyktowanym za faul Karola Danielaka na Ameyawie.
Wieczysta Kraków - Piast Gliwice 0:4 (0:1)
Bramki: 0:1 Felix 5, 0:2 Szczepański 57, 0:3 Kądzior 64, 0:4 Dziczek 85 karny.
Wieczysta: Letkiewicz - Pietras (80 Pakulski), Faworow, Kołodziej, Bąk - Torres, Sławczew (46 Gamrot), Góralski (59 Kiedrowicz), Bargiel (46 Knasmüllner), Danielak - Aralica (59 Fidziukiewicz).
Piast: Szymański - Mokwa (46 Pyrka), Mosór, Munoz, Holubek - Kądzior, Dziczek, Chrapek (46 Tomasiewicz), Szczepański (68 Bykowski), Krykun (59 Ameyaw) - Felix (68 Hateley).
Sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa). Żółte kartki: Bąk, Faworow, Góralski - Bykowski. Widzów: 999..
