Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierna Puńcia Marcina

Marta Paluch
Suka Marcina Dańca ma policyjną przeszłość. Jej dziadek i babcia pracowali jako psy bojowe
Suka Marcina Dańca ma policyjną przeszłość. Jej dziadek i babcia pracowali jako psy bojowe Andrzej Banaś
9-letnia Puńcia to oczko w głowie Marcina Dańca - pisze Marta Paluch

Z Puńcią nie ma żartów. 9-letnia wilczurzyca Marcina Dańca nie lubi obcych, a ostatnio rzuciła się na jego siostrzeńca. Dlatego pan Marcin stosuje wobec niej zasadę ograniczonego zaufania, trzyma za obrożę i powtarza: "nie rusz pani redaktor". Niepotrzebnie. Z Puńci bardzo fajna dziewczyna, tylko trochę nerwowa, choć daje się pogłaskać.

Policyjna przeszłość

- To pies z policyjnej rodziny. Jej dziadek i babcia pracowali jako psy bojowe, może dlatego bywa ostra. Ale jest wspaniała - opowiada Daniec. Dlatego strasznie wkurzył go pewien anonim, który znalazł któregoś dnia w skrzynce na listy. Bliżej nieokreślona obrończyni zwierząt wypominała mu, że Puńcia siedzi w klatce. To ogrodzony wybieg z budą, 2 na 4 metry. - Droga pani, jeśli to pani teraz czyta, proszę przyjąć do wiadomości, że mój pies siedzi tam tylko, gdy przychodzi ktoś obcy - dla jego własnego dobra. A na co dzień Puńcia hasa po ogrodzie, a ja ją kąpię, karmię i dbam o nią najlepiej jak umiem! - podkreśla.
Pojechali po nią całą rodziną do hodowcy, kiedy była jeszcze maleńką czarną kuleczką. - Okazało się, że możemy ją wziąć dopiero za trzy tygodnie, bo musi jeszcze ssać matkę. Byliśmy strasznie nieszczęśliwi. Wracaliśmy do domu jak... zbite psy - wspomina satyryk.

Wilczurzyca szybko się zadomowiła. Pies z niej niemal idealny. Żadnych pogryzionych butów, zniszczonych mebli czy spania w łóżku. Ale próby sił były. - Dwa miesiące chciała wejść do salonu, to było jak akcja komandosów - wspomina jej pan. - Najpierw przez drzwi balkonowe wsuwała głowę, zastygała na minutę. Potem, wolno i bezszelestnie, prawa łapa, potem lewa. Na mój krzyk: "nie wolno!" wycofywała się, ale już obmyślała nowy plan - śmieje się Daniec.

Pies może i grzeczny, ale wyrozumiali sąsiedzi się i tak przydają. - Kiedy naszą ulicą wracają dorożki z Rynku, to Punia każdą z nich musi policzyć. O dwunastej w nocy! Całe szczęście, że sąsiedzi też mają psy, więc w sezonie co dzień odbywa się chóralne "liczenie" - opowiada satyryk, który bardzo kocha swojego psa. Za co? Bo wierna jak pies.

- Ona zresztą też zawsze może na mnie liczyć - zapewnia. - Nie mam problemu, żeby latać z reklamówką i zbierać jej kupy, kiedy mój ogrodnik ma wolne. I korona mi z głowy nie spada. Zresztą, biorę też udział w akcji "Czysty Kraków", która promowała sprzątanie po psach. I zrobiłem to za zupełną darmochę - podkreśla Daniec.

Zazdrosny o miłość

Jak każdy pan, jest o miłość swojego psa zazdrosny. Na przykład wtedy, gdy żona i córka robią dywersję i rzucają jej kiełbaskę. Albo kiedy przychodzą przyjaciele - Marek i Ela, i ona nie tylko nie szczeka, ale nawet się do nich łasi! - Wkurza mnie to, bo nie wiem, że ktoś wszedł do domu- śmieje się Daniec.

Puńcia to piąty pies satyryka. Przedtem był m.in. Czesiek, czarny kundel ze schroniska, którego wziął do akademika przy ul. Reymonta. - Do dziś jestem wdzięczny rektorowi, że się zgodził na taką partyzantkę - śmieje się Daniec. Rektor może i dobry, ale lokatorzy źli, bo protestowali i musiał Czesia oddać. - W dobre ręce - zaznacza. Ale nigdy go nie odwiedził. - Nie zniósłbym tego. Pytałem tylko przez telefon, co tam u niego - wspomina.

Na te słowa Puńcia podnosi głowę i czujnie słucha. Kręci nosem. Cóż, jest trochę zazdrosna. Jak to kobieta.

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska