Mecz z Zagłębiem w Sosnowcu (1:4) był dla Wisły ostatnim testem przed ligowym spotkaniem z Pogonią w Szczecinie. Trudno jednak przesądzać, że od pierwszych minut zobaczyliśmy zawodników, którzy za tydzień wyjdą też na boisko w starciu z „Portowcami”.
Zabrakło chociażby Pola Lloncha i Zdenka Ondraska, którzy mieli drobne urazy i odpoczywali, tym bardziej że mieli już wcześniej sporo rozegranych minut.
Nie było już też Krzysztofa Mączyńskiego, który niedawno podpisał kontrakt z Legią Warszawa. Zobaczyliśmy więc dwóch nowych środkowych pomocników: Frana Veleza i Tibora Halilovicia. Bardziej widoczny był ten drugi, który wystąpił za „Mąkę”. Trener Kiko Ramirez mocno walczył, aby zostawić Mączyńskiego w drużynie. Teraz przyznaje, że to ogromna strata. - Straciliśmy reprezentanta Polski. Drugiego takiego, który gra w kadrze teraz nie znajdziemy - zaznaczył trener Ramirez. Wymienił, że teraz ma pole manewru w postaci Lloncha, Brleka, Veleza, Halilovicia. Drugiego Mączyńskiego jednak nie ma. Przyznał, że skoro klub ma swoje problemy finansowe, to trzeba się pogodzić z tym, że zawodnicy mogą być transferowani. Chciałby jednak, aby nie było już więcej ubytków w składzie.
Czy Wisła będzie kogoś szukać na miejsce „Mąki”? Dyrektor sportowy Manuel Junco wyjaśnił, że sztab szkoleniowy i działacze obserwują jak sobie drużyna radzi bez niego, ale także cały czas patrzą na zawodników do wzięcia z piłkarskiego rynku. Sprawa nie jest więc przesądzona.
Na testach medycznych przebywa natomiast 21-letni słowacki skrzydłowy Martin Kostal. Jeżeli przejdzie je pomyślnie, to dołączy do zespołu. Junco zaznacza jednak, że to zawodnik perspektywiczny, ściągany z myślą o przyszłości.
W spotkaniu z Zagłębiem trener Ramirez kolejny raz sprawdzał ustawienie z trzema stoperami. Szybko okazało się, że obrona wiślaków nie jest murem nie do przebicia nawet dla pierwszoligowców. Udowodnił to testowany w Zagłębiu Tomasz Nawotka, który strzelił gola dającego prowadzenie.
Po zmianie stron wiślacy w końcu przeprowadzili konkretną akcję, którą wykończył nowy napastnik Carlos Lopez. Odpowiedź gospodarzy była jednak szybka - po efektownej akcji gola zdobył Alex. Później miejscowi zaliczyli jeszcze dwa trafienia - Patryka Mikity i Alexa. Trzy bramki sosnowiczanie strzelili więc w 10 minut. „Biała Gwiazda” wypadła bardzo blado. To nie napawa optymizmem przed startem nowego sezonu.
Trener Ramirez nie rozstrzygnął na razie, czy także w ligowym meczu w Szczecinie wiślacy zagrają trójką stoperów. Ma tydzień czasu na przemyślenia. Niewykluczony jest więc powrót do rozpoczynania spotkań czterema obrońcami.
- Plus jest taki, że możemy grać dwoma systemami, a to daje szanse na zaskoczenie rywali - podkreślił Tomasz Cywka. Piłkarze Wisły zaznaczali też, że na mecz do Szczecina pojadą na pewno w lepszej formie.
Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 4:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Nawotka, 1:1 Carlos Lopez 49, 2:1 Alex 51, 3:1 Mikita 57, 4:1 Alex 60.
Zagłębie: Kudła - Wrzesiński, Najemski, Cichocki (46 Jędrych), Udovicić - Nawotka, Milewski, Nowak, Łuczak (46 Mikita) - Hakeem (79 Krzykowski), Alex (67 Mularczyk).
Wisła: Cuesta - Arsenić (64 Małecki), Głowacki, Gonzalez - Cywka (81 Bartosz), Velez (58 Wojtkowski), Halilović, Brlek, Sadlok - Carlos Lopez (58 Brożek), Boguski (73 Stilić).
Żółte kartki: Nawotka, Milewski - Velez, Wojtkowski, Małecki. Sędziował: Sławomir Smaczny (Bytom).
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
