Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Młody piłkarz Tafara Madembo uradowany powrotem do gry po długiej przerwie. Liczy na sukces w CLJ U-18 [ZDJĘCIA]

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Tafara Madembo już z wiślacką koszulką
Tafara Madembo już z wiślacką koszulką wisla.krakow.pl
- Myślę, że jestem już w stu procentach zdrowy i chcę jak najszybciej odzyskać formę. Jesteśmy wicemistrzami Polski i wydaje mi się, że będziemy jednymi z faworytów obecnych rozgrywek – mówi 18-letni Tafara Madembo, piłkarz Wisły Kraków, grającej w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U-18, który po 9-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił do gry.

8 sierpnia 2021 roku w Ostrawie Tafara Madembo wystąpił (pół godziny) w sparingu z miejscowym Banikiem, wygranym przez Wisłę 4:2, sześć dni później w Krakowie zagrał w inauguracyjnym meczu CLJ U-18 z Górnikiem Zabrze (10 minut), w którym „Biała Gwiazda” zwyciężyła 3:0. A w miniony weekend strzelił gola w spotkaniu ze Stalą Rzeszów. Nie kryje radości, że po długiej przerwie znowu może pomagać swej drużynie. Czy może być jednak inaczej, skoro jego imię w języku shona (urzędowym w Zimbabwe) oznacza ”jesteśmy uradowani”?

Pech na treningu

Ostatni mecz przed przed długą, przymusową pauzą Tafara rozegrał 4 listopada 2020 roku – w Lubinie z Zagłębiem. Poprzedził go dziwny ciąg wydarzeń, zapoczątkowany dwa i pół tygodnia wcześniej.

- Na treningu przed spotkaniem z Koroną Kielce, gdy byłem na wykroku, kolega trafił w moje kolano. Ból czułem przez dwa-trzy dni. Z Koroną nie zagrałem. W środę wróciłem do zajęć. Potem wystąpiłem w meczach z Górnikiem Zabrze i Zagłębiem Lubin. Z Hutnikiem Kraków nie zagrałem, miałem być gotowy na ostatnie spotkania w roku. Podczas gierki treningowej w Myślenicach prezentowałem się dobrze. Znalazłem się na liście powołanych na mecz z Legią Warszawa, byłem gotowy do gry, ale w piątek trener powiedział mi, że badanie rezonansem wykazało, iż zerwałem więzadło krzyżowe. Świat mi się wtedy zawalił przed oczami – wspomina Tafara, który miał też wtedy mały problem z mięśniem czworogłowym.

Długa rehabilitacja

27 listopada 2020 roku przeszedł operację w Poznaniu. Kilka dni później rozpoczął rehabilitację w Myślenicach. Powrót do zdrowia i pełni sił zajął mu wiele miesięcy. Teraz jest zadowolony z efektów swej pracy: - Myślę, że jestem już w stu procentach zdrowy i chcę jak najszybciej odzyskać formę. Tak długa przerwa dużo mnie nauczyła. Dowiedziałem się wiele rzeczy o swoim organizmie, zacząłem poważniej podchodzić do dbania o siebie, na przykład, żeby po każdym meczu rozciągać się, by nie pojawiały się zakwasy. Cały czas jestem monitorowany. Czuję, że jestem gotowy fizycznie do gry.

Trener młodych wiślaków Adrian Filipek nie ukrywa satysfakcji z powrotu swego podopiecznego na zieloną murawę i do drużyny, choć zaznacza: - To nie jest dla niego łatwa sytuacja. Od niego zależy, jak sobie z nią poradzi. Ma spory potencjał, ofensywne usposobienie. Mocno popracował nad motoryką i widać dynamikę w jego grze. W poprzednim klubie występował na prawej obronie, teraz – jako lewonożny zawodnik – na lewej. Ma zrównoważone zadanie w defensywie i ofensywie. Lubi grać do przodu, ma do tego predyspozycje. W ustawieniu 3-5-2 lewe wahadło to jego optymalna pozycja.

Nie tylko futbol

Tafara urodził się w 2003 roku w Warszawie. Ma obywatelstwo polskie i Zimbabawe. Jego mama jest Kenijką, która grała w netball (7-osobowa koszykówka bez tablic), a ojciec pochodzi z Zimbabwe (grał w siatkówkę). Ma młodszą i starszą siostrę, którzy jednak sportu nie uprawiają. W szkole podstawowej nie tylko grał w piłkę, ale i w unihokeja oraz biegał na krótkich dystansach. W unihokeja razem ze szkolną drużyną zdobył mistrzostwo Warszawy i zakwalifikował się do finałów MP, ale nie pojechał na te zawody, bo ich termin zbiegł się z turniejem piłkarskim w Krakowie. W swoim sportowym CV ma jednak wicemistrzostwo Polski w unihokeju.

Jako futbolista pierwsze kroki stawiał w Warszawskiej Akademii Piłki Nożnej. Grywał na orliku, który znajdował się blisko jego domu. Po kilku miesiącach jako 9-latek przeniósł się, za namową taty, który uwielbia Barcelonę, do FCB Escola Varsovia, gdzie udanie przeszedł testy i pokonywał kolejne szczeble piłkarskiego wtajemniczenia. Na początku trudno mu było pogodzić treningi z nauką. Często on zwalniał się ze szkoły, a jego tata z pracy, by mógł podwozić syna na zajęcia.

Wiślacka oferta

Latem 2020 roku trafił do Wisły i podpisał trzyletni kontrakt, choć, jak twierdzi, niewiele brakło – zaledwie dwóch dni – a znalazłby się w innym klubie.

- Czułem, że to jest chwila, w której muszę odejść z Escoli. Był mną zainteresowany klub, z którym wiązałem przyszłość. I wtedy pojawiła się oferta Wisły. Urzekli mnie ludzie z tego klubu, jego rodzinna atmosfera. To, jak zostałem przyjęty. Rozmowa z przedstawicielami drużyny pomogła dopiąć transfer. Usłyszałem, że klub mocno we mnie wierzy, że wie, na co mnie stać, ale muszę to udowodnić na boisku. Bardzo ceniłem sobie takie uczciwe i szczere podejście do mnie. Miałem duże wsparcie ze strony trenerów i kolegów, którzy okazali mi ogromną sympatię - opowiada.

W swym pierwszym sezonie w Wiśle, pechowo przerwanym przez wspomnianą kontuzję, rozegrał 11 meczów, przyczyniając się do zdobycia przez krakowską drużynę wicemistrzostwa Polski w kategorii wiekowej do lat 18. Trzy lata wcześniej z Escolą zdobył taki sam tytuł w kat. do lat 15. Teraz razem z kolegami znowu ma wysokie aspiracje.

- Jesteśmy wicemistrzami Polski i wydaje mi się, że będziemy jednymi z faworytów obecnych rozgrywek. Praca wykonana przez nas w poprzednim sezonie została doceniona; paru chłopaków trafiło do klubów z drugiej ligi. Jesteśmy świadomi tego, czego pragniemy osiągnąć. Każdy wie, jak piłka nożna jest nieprzewidywalna. Piotr Starzyński jeszcze pół roku temu grał w Wiśle CLJ, a teraz ma na koncie kilkanaście meczów w ekstraklasie. Trzeba więc cierpliwości i bardzo ciężko pracować. Myślimy o mistrzostwie Polski. To nie marzenie, to nasz cel – mówi Tafara.

Na czterech pozycjach

Jednym z jego atutów, obok szybkości, jest wszechstronność. Grywał już na czterech pozycjach – jako prawy i lewy obrońca, lewy napastnik, a nawet (rzadko) – w Escoli – jako defensywny pomocnik. Zdaje sobie sprawę, że ma jeszcze nad czym popracować:

- Myślę, że muszę poprawić grę w defensywie, jeden na jednego. Na tym powinienem się skoncentrować, myśląc o piłce seniorskiej. Gdyby nie kontuzja, może mógłbym już zbierać w niej pierwsze szlify. Jeśli jednak wejdę na odpowiedni poziom, wszystko przede mną. Marzę o debiucie w pierwszej drużynie Wisły.

Tafara od trzech miesięcy ma dziewczynę, pochodzącą z Legionowa, która bardzo go wspiera. Wolny czas lubi spędzać także z kolegami przy muzyce, zwłaszcza rytmicznej, energetycznej, do tańca i śpiewania. Najchętniej słucha muzyki rap i pop. Przy ulubionych rytmach dobrze się bawi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska