We wtorek kryzysem stadionowym zajęła się Komisja Budżetowa Rady Miasta Krakowa. Wiceprezydent Krakowa Katarzyna Król poinformowała, że warunkiem jest spłacenie przez krakowski klub części długu w wysokości 3,9 mln zł i nie będzie od tego ustępstw ze strony gminy.
Umowa na stadion jest niezbędna do tego, aby klub otrzymał licencję na grę w ekstraklasie. PZPN wyznaczył graniczny termin na dostarczenie umowy do 11 lipca (środa). - Nie ma możliwości podpisać umowy do 11 lipca, bowiem potrzebne jest do tego zarządzenie prezydenta, a prezydent Jacek Majchrowski jest na urlopie - poinformowała wiceprezydent Król.
Przypomniała, że Wisła podpisała poprzednią umowę na okres od 1 lipca 2015 r. do 30 czerwca 2018 r. na kwotę ok. 3 mln zł za rok. Klub nie spłacił ok. 6,5 mln zł. W ostatni piątek Wisła przelała 1 mln zł, dług więc stopniał do ok. 5,5 mln zł. Klub więcej obecnie nie może zapłacić.
Urząd stawia warunek, że do podpisania umowy jest niezbędne jeszcze zapłacenie co najmniej 3,9 mln zł (zaległości wobec Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu). Wiceprezydent Król zwróciła uwagę, że Wisła miała już możliwość spłaty zadłużenia w ratach, ale z tego się nie wywiązała. - Podpisanie nowej umowy w takiej sytuacji byłaby niegospodarnością - podkreśliła wiceprezydent Król. Przypomiała, że w zeszłym roku wpływy Wisły wyniosły ok. 25 mln zł. Zdaniem prezydenta i urzędników Wisła ma przychody, które wskazują na to, że klub mógłby płacić za stadion. Wyliczyli m.in., że wpływy z lóż wyniosły w 2017 r. prawie 2,2 mln zł, a wynagrodzenie dla zarządu - które wzrosło dwukrotnie - wyniosło ponad 700 tys. zł.
Wisłę reprezentował Daniel Gołda, dyrektor wykonawczy klubu. Radni zwracali uwagę, że w tak ważnej sprawie na spotkanie nie przyszła ani prezes Wisły Marzena Sarapata, ani wiceprezes Damian Dukat.
- Sytuacja finansowa Wisły jest trudna. Zadłużenie klubu jest na poziomie przychodów - poinformował Daniel Gołda, dyrektor wykonawczy Wisły. - Czynsz za stadion jest bardzo wysoki. W naszej opinii jest niewspółmierny do stawki rynkowej. Inne kluby płacą kwoty zdecydowanie mniejsze. Liczymy na pozytywne rozwiązanie sprawy. Pismo, które zostało złożone do prezydenta w piątek zawiera rozwiązania, które zdaniem naszych prawników są dopuszczalne i nie ma tu mowy o działaniu na szkodę miasta - dodał.
Dyrektor Głoda zaznaczył też: - Jesteśmy przygotowani na inne warianty. Mamy nadzieję, że podpisanie nowej umowy będzie możliwe. Nie wyobrażamy sobie, żeby Wisła musiała wyprowadzić się ze stadionu przy ulicy Reymonta.
- Nikt Wisły do podpisania poprzedniej umowy nie zmuszał. Chciałabym z chęcią się przychylić do prośby Wisły, ale nie jest to możliwe z powodów prawnych - odpowiedziała wiceprezydent Król. - Jeżeli ktoś straszy, że Wisła znajdzie się w IV lidze, to stanie się to na życzenie klubu - dodała.
Wisła Kraków. Zobacz, w jakim składzie po zmianach i transferach zagra „Biała Gwiazda” w sezonie 2018/2019 [PEŁNA KADRA]
Przewodniczący Komisji Budżetowej Andrzej Hawranek dopytywał, co będzie w sytuacji, jeżeli Wisła nie zapłaci i będzie grać na stadionie w innym mieście. Pytał, w jaki sposób miasto będzie utrzymywać obiekt (rocznie trzeba na to ok. 5 mln zł). - Jeżeli Wisła nie zapłaci za stadion i nie będzie grać, to prezydent Krakowa przedstawi Radzie Miasta pomysł na zagospodarowanie stadionu - odpowiedziała wiceprezydent Król.
Radny Adam Kalita skomentował: - Nikt z urzędu nie pójdzie siedzieć z tego powodu, że Wisła nie płaci za stadion. Wisła musi uregulować dług i później zastanowić się na jakich zasadach dalej klub będzie mógł korzystać z obiektu.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
Wideo: Co Ty wiesz o Krakowie?
