Zmarły w tym tygodniu w wieku 53 lat Zbyszek był działaczem Wiślan, prezesem partnerskiego klubu Milenium Skawina, przedsiębiorącą, ale przede wszystkim znanym w Skawinie społecznikiem, człowiekiem dobrego serca. - Zawsze witał Was przy wejściu na stadion - przypomniał spiker kibicom.
Piłkarze obu drużyn mieli na rękawkach koszulek czarne przepaski, oni chwilę ciszy spędzili stojąc razem z sędziami na środku boiska. A jeszcze przed pierwszym gwizdkiem obok trybuny zapłonęły race w kolorach białym i błękitnym, to barwy Milenium.
Wiślanie - Dalin. Uczcili pamięć Zbigniewa Morawskiego, zagr...
Emocje, które przyniósł mecz, też były spore, choć początkowo piłkarze Wiślan sami je tonowali - gdy Adisa Monsuru zdobył w 27 minucie bramkę na 1:1, radość w jego zespole była mocno wytłumiona. Jednak w II połowie atmosfera udzieliła się już wszystkim w obozie gospodarzy. I trudno się dziwić, skoro do 76 minuty przegrywali, a wynik końcowy poznaliście na początku tego tekstu...
A jak się to zaczęło? W 10 minucie Michał Kowalik nie wykorzystał świetnej okazji dla Wiślan (pudło), potem to oni mieli inicjatywę, ale gola strzelił Dalin: po dynamicznej akcji Jakuba Góreckiego Marcin Cabaj wygrał z nim starcie 1 na 1, ale Michał Wojtan wykonał celną dobitkę. W 25 min prowadzenie gości mógł podwyższyć Szymon Burkat, lecz Cabaj był czujny. Dwie minuty potem Monsuru oddał swój pierwszy kapitalny strzał w tym meczu.
Drugi nastąpił w 36 min, ale tym razem Kacper Szymala wykonał rewelacyjną interwencję, wybijając piłkę lecącą wprost w "okienko". I nie była to ostatnia okazja Wiślan przed przerwą.
Zaraz po niej, po zagraniu ręką, nastąpił rzut karny dla Dalinu - i gol J. Góreckiego. Wiślanie długo nie potrafili się po tej stracie pozbierać, odbijali się od myślenickiej obrony, nie stwarzali klarownych okazji. Sytuację zmieniła druga żółta kartka dla Wojtana, w 71 minucie. Napór miejscowych przybrał na sile i przyniósł wyrównanie: pozostawiony bez opieki Monsuru z 14 m uderzył w dalszy róg na 2:2.
W rozbiciu gości duży udział miał Mateusz Lampart. Nie tylko akcjami ze skrzydła rwał defensywę Dalinu, ale przede wszystkim okazał się egzekutorem. W 82 min, po wyrzucie z autu, kiedy głową w jego stronę zagrał piłkę Konrad Kuliszewski, zagłówkował z bliska na 3:2. A za moment, gdy gospodarze już naprawdę złapali wiatr w żagle, soczystym strzałem podwyższył wynik.
Ustalił go Monsuru, który po zdobyciu swojej trzeciej bramki w meczu podbiegł do trenera Wojciecha Ankowskiego, a ten serdecznie go objął.
Wiślanie Jaśkowice - Dalin Myślenice 5:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Wojtan 18, 1:1 Monsuru 27, 1:2 J. Górecki 47 karny, 2:2 Monsuru 76, 3:2 Lampart 82, 4:2 Lampart 84, 5:2 Monsuru 90+2.
Wiślanie: Cabaj - Źródlewski, Galos (71 Bienias), Ochman, Kuliszewski (87 Czarnecki) - Kotwica, Głaz, Broda (67 Żaba), Kowalik (76 Kawaler), Monsuru - Wcisło (46 Lampart).
Dalin: Szymala - Biel, Przetocki, Senderski, Cienkosz (85 Tokarz) - Grzybek (61 Ostafin), Kałat (63 Stelmach), Wojtan, Rak, J. Górecki (87 Rusek) - Burkat.
Sędziował: Sławomir Nachel (Chrzanów). Żółte kartki: Głaz, Broda - Wojtan dwie, Grzybek, Ostafin. Czerwona kartka: Wojtan (71). Widzów: 100.
Wisła Kraków. Byli wiślacy zmieniają kluby. Także po okienku...
Piłkarz Wiślan królem strzelców IV ligi. Ranking TOP 18 snaj...
