Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiślanie Jaśkowice. "Jak się ktoś zdrzemnie, to ta liga nie wybacza"

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Grzegorz Marszalik (przodem) i Adrian Rakowski (nr 17) podczas meczu Wiślan z Karpatami w Krośnie
Grzegorz Marszalik (przodem) i Adrian Rakowski (nr 17) podczas meczu Wiślan z Karpatami w Krośnie Jakub Czech
Wiślanie odcięli się w sobotę od serii sześciu meczów bez zwycięstwa. Pokonali w Krośnie Karpaty 2:0. - Teraz trzeba to powtórzyć, pójść za ciosem - mówi Janusz Morawski, dyrektor sportowy klubu z gminy Skawina.

Drużyna prowadzona przez trenera Łukasza Skrzyńskiego jest beniaminkiem III ligi. Sezon zaczęła efektownym zwycięstwem 4:0 nad Wisłoką Dębica. Z fajnej strony - pomimo porażki - pokazała się też w starciu z faworytem rozgrywek, Wieczystą. Ale kolejne tygodnie przynosiły niedosyt, nie tylko dlatego, że jeden punkt drużyna straciła walkowerem.

- Brakowało nam szczęścia. Bo nie graliśmy źle, w żadnym meczu nie odstawaliśmy od rywali. Ale traciliśmy bramki "z niczego", po stałych fragmentach gry. Ktoś nie doskoczył, ktoś nie uplinował, ktoś przyspał... - mówi Morawski. - Trenerzy i zawodnicy pracują nad tym, zmieniają ustawienie, ale jak się ktoś zdrzemnie, to ta liga nie wybacza.

W Krośnie Wiślanie wygrali pewnie, przewagę dwóch goli mieli już po półgodzinie gry. - Cały mecz pod kontrolą. Oni stworzyli jedną sytuację, ze stałego fragmentu gry, a my powinniśmy byli wcześniej ten mecz zamknąć. Widać było jeszcze nerwowość w grze. Nasi piłkarze chcieli dowieźć wynik, grali wszerz, bezpiecznie, żeby się nie nadziać. Jednak mogli dłużej utrzymywać się przy piłce - analizuje działacz Wiślan.

W porównaniu z poprzednim sezonem, kręgosłup zespołu jest teraz bardzo podobny - niedawno zmiana nastąpiła w bramce, bo w roli numeru 1 Sebastiana Ropka zastąpił Arkadiusz Leszczyński. Spośród zawodników sprowadzonych latem najwięcej minut rozegrał do tej pory obrońca (młodzieżowiec) Krystian Bociek. Stabilna jest trójka środkowych pomocników, roszady trwają natomiast na wahadłach. W ataku wachlarz wariantów personalnych poszerzył Błażej Radwanek, który na razie jednak gra nieskutecznie.

- Mamy dobrych zmienników - ocenia kadrę Janusz Morawski. - Konkurencja jest duża, jednak ci "starzy" grają najwięcej - przyznaje.

W Krośnie brakowało Monsuru Adisy, z powodu urazu. Jest szansa, że do gry wróci na najbliższy mecz, w sobotę 23 września, z ostatnim w tabeli Sokołem Sieniawa (godz. 16, stadion Milenium w Skawinie). A Nigeryjczyk jest ważnym ogniwem Wiślan, najbardziej kreatywnym z graczy pierwszej linii.

Po ośmiu kolejkach Wiślanie zajmują 13. miejsce w tabeli, mają 8 punktów. Cel na sezon to utrzymanie się w III lidze? - Bez jakiejś nerwowej końcówki sezonu - mówi Morawski, podkreślając zarazem: - Mamy potencjał na to, żeby być w pierwszej szóstce, tak uważam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska